Walentynka, o którą nie poprosisz
A przecież ja wiem,
gdzieś tam czekasz
na gest,
słowa miłości najczulszej,
serce w czekoladzie,
i czerwoną różę.
Widzę w snach białą bluzkę i włosy rozwiane,
uśmiechnięte usta i oczy kochane.
Widzę taniec na linie, błysk flesza i obraz,
jak z jedwabnej pościeli wyłania się kobra.
Wciąż ciekawa życia, zachłyśnięta światem,
świadoma swego piękna i ja z aparatem.
Kupię ci suknię z polnych kwiatów utkaną,
tylko
pozwól się kochać i nie zostawiaj mnie rano.
Ps. Miałem nie pisać takich słodkich strof, ale jak prosisz...
Komentarze (4)
:)
Pozdrowienia!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania