Walentynka, o którą nie poprosisz

A przecież ja wiem,

gdzieś tam czekasz 

na gest, 

słowa miłości najczulszej,

serce w czekoladzie, 

i czerwoną różę.

 

Widzę w snach białą bluzkę i włosy rozwiane,

uśmiechnięte usta i oczy kochane.

Widzę taniec na linie, błysk flesza i obraz,

jak z jedwabnej pościeli wyłania się kobra.

 

Wciąż ciekawa życia, zachłyśnięta światem,

świadoma swego piękna i ja z aparatem.

Kupię ci suknię z polnych kwiatów utkaną, 

tylko

pozwól się kochać i nie zostawiaj mnie rano.

 

Ps. Miałem nie pisać takich słodkich strof, ale jak prosisz...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • laura123 13.02.2021
    No, faktycznie słodziutko do bólu, ale skoro prosiła...
  • Piecuszek 13.02.2021
    Jeśli prosiła, to trzeba się więcej postarać. Pozbyć inwersji, dać lepsze rymy i zadbać o rytmikę.
    :)
  • Bożena Joanna 13.02.2021
    Chciałabym być na jej miejscu, słodyczy nigdy dość.
    Pozdrowienia!
  • absynt 14.02.2021
    Dziękuję, że mnie czytacie i macie jeszcze czas, by napisać komentarz. Piszę, jak piszę – widać to. Nic wielkiego, ale daje mi to chwile ukojenia, resetowania rzeczywistości. Uwielbiam śmiech, taniec, radość codzienności, ale odczuwam potrzebę pisania o mrocznej stronie, złamanym sercu, tęsknocie za marzeniem... Miłego dnia wszystkim.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania