Walka

Nagły powiew wiatru, zimno nie z tego świata, przeszły mnie dreszcze takie, ze aż moje oczy zaczęły widzieć jakby przez mgłę...

I usiadł na przeciwko mnie demon

.. W czarnym kapturze

Ślepia miał tak ogniste jakby miał

zaraz cały sie zapalić...

I toczyłam z nim bitwę...

Bitwe telepatyczna, bitwe modlitwami za mnie i za tych ktorych kocham...

Żarliwie blagałam o pomoc i ochronę...

To było starcie tak potężnie energetyczne, że z swego serca i głowy błagałam o pomoc i przebaczenie

Ale również o pomoc dla tego ktorego kocham..

Nie pozwolę żeby jego dusze ogarnał cierń tego zwątpienia...

Mrok tak poteżny, że gdyby nie interwencja moich strażników, nie dałabym rady..

Teraz wiem, że ona jest ze mną...

I wiem, ze światło triumfuje.

Mam nadziej kochany, że poczułeś ulgę...

Jest godzina 3.12

Nie zdarzylam jeszcze nawet ściągnąć obuwia, czułam sie jak w filmie Anioły i demony i musiałam stoczyć bitwe w oko w oko ze złem

Prawdziwym złem.. Ale tez wiem i czułam, że walczyłeś razem ze mną...

Jestem obok!

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania