Wampir energetyczny
Przyszedłeś jak głód, który udaje troskę,
owinięty w ciepłe słowa,
a pod nimi – zimne jak stal zęby.
Nie piłeś krwi.
Piłeś mnie.
Łyk za łykiem,
aż serce zaczęło smakować jak zmęczenie.
Twoje łapy były puste,
lecz zawsze wyciągnięte po więcej.
Twoje spojrzenie jak zardzewiały hak wbity w kręgosłup.
Nie po to, by przyciągnąć,
ale by złamać.
Zabierałeś światło,
jakbyś nigdy nie poznał własnego.
Wygryzałeś dziury w mojej odwadze,
patrząc, jak przeciekam
prosto w twoją noc.
A ja…
zbyt lojalna,
zbyt dobra,
zbyt przywiązana do iluzji,
karmiłam cię sobą.
Jakby moje istnienie było twoją kroplówką.
Ale dziś stawiam cię pod ścianą!Slyszysz!
Twoje kły są tępe,
twoja moc pożyczona,
twoje mroki wygaszone,
bo przestałam być twoją stacją zasilania.
Zebrałam resztki siebie,
związałam w pięść
i uderzyłam w ciszę między nami.
A cisza pękła,
a ty wraz z nią.
Teraz widzę jasno,
byłeś tylko cieniem,
pompującym życie z tych,
którzy jeszcze je mają.
Beze mnie jesteś pusty.!
A ja wróciłam jeszcze bardziej silniejsza.
I świecę tak mocno,
że twoja ciemność nie ma już gdzie się schować.
Komentarze (8)
To jest jeden z etapow mojego zycia ,które zakonczylam
Tutaj bez fikcji i bez obłudy.
Wylałam wszystko na kartke ,bo odwazylam sie na krok .
Ale dziś stawiam cię pod ścianą!Slyszysz! - "Słyszysz"
"A ja wróciłam jeszcze bardziej silniejsza." - zostawiłabym po prostu "silniejsza"
To tylko moje sugestie, nie musisz się zgadzać :)
Bardzo fajny tekst :) zostawiam 5 :)
Buzia się usmiecha 😁😁
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania