Wąpierz

Przekroczyłem oceany czasu aby Cię odnaleźć

Nie znalazłem sensu sam lewitowałem

Teraz zbudowałem siłę, pośród swoich słabości

Do wspólnej wieczności chciałem Cię zaprosić

 

Moja nieśmiertelność to jest moje przekleństwo

Zimnym lodem skuła moją duszę i serce

Wraz z brakiem uczuć dostałem inteligencję

Tak, natura stworzyła ze mnie bestię

 

Niezdolny do współczucia i do wyższych uczuć

Nigdy nie umiałem odnaleźć się wśród ludzi

Jeśli nie chcesz przepaść to trzymaj się z daleka

W przeciwnym razie zrobię z Ciebie wrak człowieka

 

Po naszym spotkaniu nic nie będzie takie same

Zawładnę Twym umysłem, uwierz mi, że potrafię

Gdy będzie za późno wtedy przyznasz mi rację

Otworzysz oczy, przejrzysz mistyfikację

 

Na początku zaczaruję, jak nikt inny przede mną

Lecz nie daj się zwieść, to powierzchowne piękno

Kreatura jak ja tylko do tego jest zdolna

By nikogo innego prócz siebie nie kochać

 

Jestem cieniem na zawsze związanym z ciemnością

Chcę Twojej energii ona daje mi rosną

Pragę Twej uwagi i ciągłej adoracji

Na spokojne życie nigdy nie dam Ci szansy

 

Potrafię znikać i pojawiać się znikąd

Wzbudzam emocje, robię rollercoaster z życia

W księżyca blasku tańczę, męczy mnie światło

Sieję natrętne myśli, po nich nie możesz zasnąć

 

Osobowość narcystyczna i egocentryzm

W moim mniemaniu jestem na miejscu pierwszym

Bez uwielbienia innych staje się niekompletny

Moje ego karze się czuć od innych lepszym

 

Jeżeli mi zaufasz, otworzysz swoje serce

Wyssam z Ciebie ochoty życia resztę

Skazany na samotność łaknę Twojej duszy

W swojej arogancji skruszyć ją muszę

 

Jestem nieumarły, wciąż szukam nowych ofiar

Uwielbiam to uczucie, gdy ktoś mnie kocha

To jest moja krew, to jest mój pokarm

Bez tego żyć nie mogę, teraz to jest Twój problem

 

Rozbudzam marzenia i budzę się w marzeniach

Próżno jednak szukaj przy mnie ich spełnienia

Swoje zimne wnętrze skryłem za sarkazmem

Drobna krytyka wywołuje u mnie spazmy

 

Brzydzę się siebie, nigdy nie spoglądam w lustro

Tylko cios w serce sprawi, że Ci odpuszczę

Chcąc mnie unicestwić, zabierz co mnie karmi

Srebrną kulą w serce jest brak Twojej uwagi

 

Odejdź póki możesz bo pozbawię Cię szczęścia

Inaczej grę o swoje życie, ze mną przegrasz

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania