Wariacje na temat przesłuchania Brodskiego

- Jaki jest wasz zawód?

- Poeta.

- Macie jakiś papier?

- Papier? A ja myślałem, że to od Boga?

- Od Boga…? Panie Brodski, a dlaczego Bóg dał panu taki dar a nie mi?

- Nie wiem.

- Czy uważa pan, że to sprawiedliwe, dawać jednym jakiś talent, a drugich skazywać na przeciętność?

- Nie wiem.

- Widzi pan… gdyby Bóg uczynił świat sprawiedliwym, nie trzeba by było walczyć, panowała by równość, każdy człowiek byłby równy w każdym wymiarze, wszystko by zależało od wyboru, jakby chciał to byłby poetą, muzykiem, architektem i tak dalej… tymczasem większość ludzi to przeciętniacy, nudni, bez ambicji z których niewiele można wydobyć, i co?

- Nie wiem.

- No i my musimy to zrobić po swojemu, oczywiście nie stać nas na to by wszystkim zapewnić wysoki standard, nie… nawet przeciętny, musimy równać do największego dziada. Potem wmawiać wszystkim, że tak jest dobrze, bo wszelka prywata od złego pochodzi… w imię czego? No niech pan powie?

- Nie wiem.

- Panie Brodski… powtarzasz pan tylko nie wiem i nie wiem, a przecież mógłby pan jakoś ciekawiej, bardziej enigmatycznie… moglibyśmy wtedy skazać pana nie za jakieś tam włóczęgostwo, tylko za coś poważniejszego. Stałby się pan wrogiem ludu, zagrażającym systemowi. No panie Brodski no jest pan poetą czy nie?

- Hm… teraz to sam już nie wiem.

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania