Watpiąca

Stałam obok siebie

Wzorkiem uciekałam gubiąc swoje spojrzenie

Podawałam sobie rękę

Dodając otuchy cicho raniłam

 

Przytulałam swoją twarz

Zakrywając dłońmi łzy na policzkach

głaskałam się po twarzy

Wyrywając włosy

 

Udawałam niewinną

Oskarżając się nocami

Tańczyłam wśród ptaków

Skacząc po odłamkach własnego odbicia

Raniłam swoje stopy

Uśmiechałam się radośnie

 

Przytuliłam się

Muskając swoje ręce

Dodawałam sobie ciepła

Klęcząc na kolanach

Zbierałam rozsypane obrazy

Własnego doświadczenia

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • najmniejsza 5 miesięcy temu
    Jak można udawać niewinną? Niewinną się albo jest albo nie ....
  • Marzena 5 miesięcy temu
    Można udawać niewinną. Ja tak mam całe życie. Nigdy nie jest moją wina, sto tysięcy usprawiedliwień. Ale to nieprawda. Ostatnio tak się zapędziłam w tą swoją niewinność, że sama się pogubiłam. I te nastroje, zmienne nastroje. Znajomy kiedyś mnie zapytał - czy to normalne że codziennie jestem inna? Codziennie to jeszcze w miarę normalne. Ale bywa że zmieniam front co godzinę. Kurcze jak to męczy. Innych i mnie także. Może ADHD a może inne schorzenie. Ale przyznam nikt się nie nudzi, ze mną 🙈🙈 Dobry tekst. Osobiście dostałabym więcej przykładów tego życia na huśtawce.
  • Marzena 5 miesięcy temu
    Nie chcę poruszać wątku samookaleczenia. Ale bywa że nasze myśli zachowanie... Tak zwana autoagresja. Bywa że ciało jest umęczone, chwilami krzyczy. Warto je wtedy pogłaskać. Niekiedy robię to instynktowne. Naprawdę dobry temat i całkiem sprawnie ujęty.
  • Marzena 5 miesięcy temu
    Dodałabym bym.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania