Wąż kusi
Ten nałóg mnie męczy i niszczy od środka,
Rozpaczam nad sobą, gdzie moja jest droga,
Ma silna wola już dawno odeszła,
Z dniem gdy zjebałam pierwszego w życiu węża,
Nie mogę się postawić, silniejsze to o de mnie,
Wiele prób na marne, przegrana jest najprędzej,
Lecz nie chce się poddać, muszę to zwalczyć,
Dziś już wiem, że muszę z tym walczyć,
Nie koniec tej walki, przegrałam tylko bitwę,
Więc jeszcze mam szansę, nie stracę znów bezmyślnie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania