Wdech i wydech

Wdech i wydech....raz dwa trzy

 

Znowu pranie, w zlewie kubki,

W kącie buty, czas za krótki.

Ktoś coś mówi, ktoś gdzieś znika —

A codzienność wciąż pomyka.

 

W kalendarzu znów brakuje

czasu na „nic” — wszystko psuje

to, co ciche, to, co moje…

Ale w oczach dzieci moje.

 

Wdech i wydech, jeszcze chwilka,

Ktoś mnie woła — to dziewczynka.

„Mamo, chodź się ze mną bawić!”

Serce mięknie. Trudny nawyk…

 

Chcę odpocząć. Chcę być sama.

Ale przecież jestem — Mama.

I choć czasem sił brakuje,

Miłość we mnie wciąż buzuje.

 

Wdech o świcie, wydech w nocy,

Mały pocałunek w oczy,

Koc, pod którym śpią marzenia,

I nadzieja — bez wytchnienia.

 

Wdech i wydech, raz, dwa, trzy —

W tym chaosie mamą jesteś Ty.

Ty — co niesiesz czułość w dłoni,

Choć dzień krzyczy, serce chroni.

 

Taka rola mamy przecież —

By w zwyczajnym tworzyć święcie.

By z uśmiechu szyć dzień cały,

Nawet gdy się sypią skały.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania