we mgle zbierają się zaistnienia
za każdym razem kiedy odchodzisz i mnie coraz mniej
wiem że wrócisz jednak boję się zasnąć
zbyt mocno tulisz sny
później muszę otworzyć oczy i nie wiem jak to zrobić
nikt mi nie powiedział że aż tak boli nieobecność
może bym wtedy uciekła wpadła do rozpędzonego
autobusu tym bardziej że ciągle ściskam w dłoniach bilet
w szafie nadal wisi welon i sukienka pożółkła
a ja przymierzam marzenia i do twarzy mi w nich
i niczego więcej nie chcę niż pozostać cieniem w oknie
cieniem który ma uśmiech a nie pożyczone skrzywienie ust
który wie kiedy otworzyć żebyś wszedł
i pozostał
Komentarze (22)
https://www.youtube.com/watch?v=rC95MEenIxA
Aniu, właśnie miałem napisać na temat twojego wiersza, coś typu: Jak mogłaś... po raz kolejny wystawić tak osobisty tekst w kiczowatym biegu z milczenia nad herbacianymi liśćmi po wysokie noty, że to kompletna dewaluacja tej miłości, sprzedanie za oklaski i że jak Romeo to ogląda z nieba, to ma ochotę, pozbierać ten kit odpadający od twoich słów i rzucić nim w ciebie itp. Ale się powstrzymałem, czy jesteś ze mnie dumna?
I nie wystarczy ci sto razy pisać, żebyś odwalił się wreszcie... będziesz przychodził i jaki tekst nie spodoba ci się, będziesz po nim jechał...
Wstyd, to kicz pisać, a ja na tyle dobrze piszę, że jestem od tego z daleka. Reszta nie powinna cię obchodzić, pilnuj swojego...
"Wstyd, to kicz pisać, a ja na tyle dobrze piszę, że jestem od tego z daleka."
Aniu, wiersz jest bardzo dobry, za dobry na ten kiczowaty bieg (na tego typu forum).
A tym przegadywaniem się o głupotkach w komentarzach tylko psujecie wrażenia. Włóżcie sobie ten duński wariant syndromu sztokholmskiego w skarpety i po prostu się ignorujcie. "Na zdrowie" Wam to wyjdzie.
Następny, któremu wydaje się, że wie, co jest w moich oczach...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania