Problem z Twoimi wierszami jest taki, że piszesz jak mówisz, a poezję się ubiera... na dobrą sprawę można to zapisać prozą.
błądzisz po wydmach zagubionych
plażach przedzierasz się przez
zwaliste kłody i kruche gałązki
w górę w górę w dół zbaczasz
z drogi kosztujesz rozwidlenia
Błądzisz po wymach, zagubionych plażach. Przedzierasz się przez kłody i kruche gałązki. W górę, w górę, w dół zbaczasz z drogi. Kosztujesz rozwidlenia.
Spróbuj ubrać to w poezję, brakuje bowiem magii. Jest tylko suchy zapis, to za mało...
Betti, jeśli mogę, bo nikt tego jeszcze nie powiedział. Szanuję Twoją metamorfozę i doceniam starania. Ostatnio już nie jest pod publiczkę. Naprawdę widać zmianę i... no tyle.
Pozdroxon.
Canulas tak pisałam gdy tu przyszłam, ale wtedy nikogo to nie obchodziło, najważniejsze było, że nie chwalę... a teraz robisz głupie uwagi, że metamorfoza... śmieszne. Jakby kultura wypowiedzi tylko mnie obowiązywała...
betti, czyli całość TWOIM ZDANIEM jest źle skonstruowana?
Wszystko do dupy?
No, to inaczej nie potrafię.
Trudno. Jest, jak jest.
Nie będzie, że to proza.
Zaczynamy... bierzemy ten fragment, o co w nim chodzi?
Że życie jest ciężkie, że więcej kłód pod nogami, że często jest tak, że w połowie drogi trzeba się cofać, bo coś tam... że rozwidlenia rzadko...
efektem raka znaczysz
swoje ślady
po rozwidlenie
zanurzasz ręce w wodorostach
nakręcasz na palce odurzasz
zmysły stęsknionym muszlom
nucisz pieśń wilka morskiego
przesuwasz dłonie po wyspach
na horyzoncie odnajdujesz zatokę
po drodze nakręcasz
na palce tęsknotę
za przystanią
zapalasz iskierkę wypuszczasz
lodowe obłoki orbitujesz na drugą
stronę wprost do delty śród diun
zawracasz schodzisz w dół
jedyny rozbitek w tej dolinie
iskra zapala się i gaśnie
w lodowatym odbiciu
samotności
nieświadomy zagrożenia nurkujesz
wprost w paszczę piranii.
która jak pirania
atakuje szczęście
Skróciłam na maksa, ale można to mniej oszczędnie, niemniej bez przegadania.
Nie lubię utworów, które ciezar sensu danej myśli przenoszą wers niżej. Być może jestem poetycko nuedouczony, ale nie nie rozumiem piękna zawartego w tym zabiegu.
Świetna końcówka, ale tym razem (dla mnie), to zbyt mało, by ocenić.
"Nie lubię utworów, które ciezar sensu danej myśli przenoszą wers niżej."
Przyznam, że jestem zaskoczona.
Nie tym, że czegoś nie lubisz, bo i tak nadto akceptujesz, tylko samym zwrotem.
Ciężar sensu danej myśli przenoszona jest wers niżej.
Nie, ja to muszę ze dwieście razy przeczytać, by pojąć sens ciężaru sensu danej myśli.
Nie, zinterpretowałam jako wędrowca, poszukiwacza, który siłą rzeczy jest samotnikiem... dla mnie to wynikało z wersów jestem totalnie zaskoczona, że piszesz o orgii, chyba trzeba było nieco inaczej, bo w tej odsłonie, żaden to erotyk.
Erotyk to jest wtedy, kiedy czytając masz mokro w majtkach... a ja nie miałam, mało tego zupełnie inne skojarzenia, więc jak widzisz ciulowo napisane.
Każdy interpretuje, jak chce
Jedni widzą samotność
Drudzy podróże w nieznane
Jeśli to okazuje się to być sprzeczne z wizją autora, to nie ma powodu do frasunku
Widocznie bywają autorzy z większą wyobraźnią.
betti ze zgryzoty, że nie trafiła z interpretacją o wielkiej samotności, jaką i sama i odczuwa, rzuca inwektywami.
Bo.
Jest.
Szmatą.
po prostu.
Komentarze (29)
błądzisz po wydmach zagubionych
plażach przedzierasz się przez
zwaliste kłody i kruche gałązki
w górę w górę w dół zbaczasz
z drogi kosztujesz rozwidlenia
Błądzisz po wymach, zagubionych plażach. Przedzierasz się przez kłody i kruche gałązki. W górę, w górę, w dół zbaczasz z drogi. Kosztujesz rozwidlenia.
Spróbuj ubrać to w poezję, brakuje bowiem magii. Jest tylko suchy zapis, to za mało...
Pozdroxon.
Zauważyłem i doceniam
Baj idę spać
Wszystko do dupy?
No, to inaczej nie potrafię.
Trudno. Jest, jak jest.
Nie będzie, że to proza.
...
plażach przedzierasz się przez
zwaliste kłody i kruche gałązki
w górę w górę w dół zbaczasz
z drogi kosztujesz rozwidlenia
A miało być ubrane w poezję.
Ciachu ciachu szlif a tego nie ma.
Dlaczego?
Dziękuję bardzo.
plażach przedzierasz się przez
zwaliste kłody i kruche gałązki
w górę w górę w dół zbaczasz
z drogi kosztujesz rozwidlenia
Zaczynamy... bierzemy ten fragment, o co w nim chodzi?
Że życie jest ciężkie, że więcej kłód pod nogami, że często jest tak, że w połowie drogi trzeba się cofać, bo coś tam... że rozwidlenia rzadko...
efektem raka znaczysz
swoje ślady
po rozwidlenie
zanurzasz ręce w wodorostach
nakręcasz na palce odurzasz
zmysły stęsknionym muszlom
nucisz pieśń wilka morskiego
przesuwasz dłonie po wyspach
na horyzoncie odnajdujesz zatokę
po drodze nakręcasz
na palce tęsknotę
za przystanią
zapalasz iskierkę wypuszczasz
lodowe obłoki orbitujesz na drugą
stronę wprost do delty śród diun
zawracasz schodzisz w dół
jedyny rozbitek w tej dolinie
iskra zapala się i gaśnie
w lodowatym odbiciu
samotności
nieświadomy zagrożenia nurkujesz
wprost w paszczę piranii.
która jak pirania
atakuje szczęście
Skróciłam na maksa, ale można to mniej oszczędnie, niemniej bez przegadania.
Podoba mi się twoja interpretacja.
Ale to nie o tym.
Tu każde słowo jest metaforą.
Spróbuj jeszcze raz.
Jesteś specem od poezji.
Zdziwiłabyś się o czym mówi powyższy Wiersz.
:]
Świetna końcówka, ale tym razem (dla mnie), to zbyt mało, by ocenić.
Przyznam, że jestem zaskoczona.
Nie tym, że czegoś nie lubisz, bo i tak nadto akceptujesz, tylko samym zwrotem.
Ciężar sensu danej myśli przenoszona jest wers niżej.
Nie, ja to muszę ze dwieście razy przeczytać, by pojąć sens ciężaru sensu danej myśli.
lodowaty krzyk samotności
tęskniącej za ciepłą przystanią
cofającej się śladem przeszłości
No, więc....
Tu nie ma samotności.
Tu jest zwyczajna orgia.
Bo to erotyk xD
Czy mam głębiej naświetlić piranię xD
Pozdrawiam specjalistów od poezji :]
Erotyk to jest wtedy, kiedy czytając masz mokro w majtkach... a ja nie miałam, mało tego zupełnie inne skojarzenia, więc jak widzisz ciulowo napisane.
To zwyczajne tete a tete.
Nic takiego w sumie.
Opisane zostało kobiece ciało.
Ech, nie umim pisać.
Trudno.
:(
Pisał najseksowniejsze erotyki, że czacha dymi.
Jedni widzą samotność
Drudzy podróże w nieznane
Jeśli to okazuje się to być sprzeczne z wizją autora, to nie ma powodu do frasunku
Widocznie bywają autorzy z większą wyobraźnią.
betti ze zgryzoty, że nie trafiła z interpretacją o wielkiej samotności, jaką i sama i odczuwa, rzuca inwektywami.
Bo.
Jest.
Szmatą.
po prostu.
pasja 4 miesiące temu
To znaczy, że bardzo dobry wiersz, skoro ma tyle interpretacji.:))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania