Whisky.👤( pastisz bluesa " brązowej torby)
IdÄ™ droga.
W ręku torbe mam.
Gadam z niÄ…, bo
w srodku whisky
mam schowanÄ….
Co rusz tam ręke pcham,
by łyknać sobie.
Ona jak ta żona utyskuje,
aleś cham, ciągle mało i mało masz.
Więc tlumaczę , że chłop zawsze
ma ochotę, whisky potem żona.
To kolejność ustalona.
Gdy przychodzi czas na bluesa,
łyczek czyni cuda.
Niczym Amazonka mnie dosiada,
ledwie dajÄ™ radÄ™, po co
młódke brałem, teraz wstydu
siÄ™ najadam.
Podsuwam jej butelkÄ™,
patrzy na mnie koso,
spręż się jeszcze,
Ty niecnoto! 👤
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania