Wiara w ludzi Czy jeszcze ma sens wiara w ludzkie dobro?

Tekst dedukuje Leili, bo to jej słowa zachęciły mnie do napisania poniższego artykułu.

 

Leila napisała "Chcę być naiwna, pełna wiary w każdego spotkanego człowieka, chcę ufać w słyszane słowa i wierzyć, że są prawdziwe"

 

Temat jest bardzo szeroki, więc nie chcąc pisać tu książki, musiałem pójść na skróty. Pominąłem historię, filozofię, psychologię itd., pisząc w zasadzie tylko o obecnych czasach i do tego bez jakiś większych przemyśleń, a jedynie pokazując moje spostrzeżenia. Z tego powodu tekst może się wydać chaotyczny, za co przepraszam.

 

Wiara w człowieka, w jego słowa, gesty, prawdomówność i szczere intencje jest czymś, w co powinniśmy wierzyć. Bez tego zatracamy sens życia. Człowiek powinien być dobry, uczciwy, szlachetny, pracowity itd. Tak być powinno i każdy z nas o tym wie. Jednak teoria swoje, a życie swoje. Obecnie znacznie częściej widzimy u ludzi przejawy wszystkich znanych nam cech negatywnych. Nienawiść, oszczerstwa, kłamstwa, oszustwa, fanatyzm, czy brak ludzkich uczuć powoduję, że stajemy się bardziej podobni do zdziczałego stada psów niż do tego, jacy powinniśmy być. Kiedy to widzimy na co dzień, nasza wiara w człowieka jest coraz mniejsza. Powszechne zło zmienia nasze postrzeganie „Homo sapiens”. Niestety od wielu lat przynajmniej dla mnie ta wiara w dobro zanika albo przynajmniej bardzo się zmniejszyła. Ludzie się nienawidzą, zabijają, opluwają, oszukują, używając czasami słów, które nigdy nie powinny wyjść z ust człowieka mającego choć trochę kultury w sobie. Nie ma żadnego etosu, żadnych zahamowań, żadnych moralnych zasad, ani autorytetów. Wszystko obecnie determinuje tylko jedno: kasa. W zasadzie za odpowiednią sumę można kupić każdego: polityka, dziennikarza, reportera, sędziego, prokuratora, lekarza czy pisarza (o adwokatach nie wspomnę, bo to sprawa oczywista). Nie ma już praktycznie tego, co kiedyś nazywano kręgosłupem moralnym. Teraz takie hasła jak etos, czy moralność wywołują tylko ironiczny uśmiech.

Jak można mieć wiarę w ludzkie dobro kiedy:

- przeznacza się ogromne kwoty na zbrojenia, a choćby w Afryce głodują setki milionów ludzi

- bogaci są coraz bogatsi, a reszta na nich pracuje (celem ma być taki system, że na 5-10% tych najbogatszych ma pracować pozostałe 90% ludzi.

- politycy kłamią, oszukują, a jedynym ich celem jest „dorwanie się do koryta”

- produkujemy miliardy ton śmieci zatruwając lądy, morza i oceany

- prawda umarła, obecnie wszelkie media są nastawione na totalna propagandę, mająca na cel propagowanie tego, czego życzą sobie ci, w których rękach owe media są.

- wielkie korporacje wykorzystują zwykłych ludzi, traktując ich gorzej niż zwierzęta

Można tak wymieniać bez końca, ale te kilka przykładów wyraźnie pokazuje, że dobro już umarło, a władzę przejął pieniądz.

Dożyliśmy do tak abstrakcyjnych czasów, w których choćby tzw. hejt urasta do niemal zawodu, gdzie partie czy ruchy polityczne wynajmują sobie ludzi, którzy za pieniądze śledzą internet i wypisują różne albo pochwalne, albo wręcz bardzo złośliwe teksty (w zależności od tego, który im płaci), zazwyczaj nawet nie wiedząc, o co chodzi. Tu już nie ma miejsca naprawdę, ona już umarła.

Nim do tego nawiążę kilka słów o dawnych czasach. Jak zapewne wiedzą ci, którzy czytają moje teksty, od wielu lat zbieram wypowiedzi szczególnie starszych osób, czyli tych, którzy coś ciekawego czy strasznego przeżyli i zechcieli się ze mną podzielić swoimi wspomnieniami. Oprócz tego zawsze notowałem wypowiedzi ludzi, którzy mieli coś do przekazania nawet w prostych codziennych sprawach.

Pozwolę sobie tu przytoczyć pewną rozmowę, którą mam zapisaną pod rokiem 1983. Wtedy miałem lat 20, czyli już coś tam rozumiałem. Pewna starsza pani, znajoma mojej babci często nas odwiedzała i zazwyczaj była bardzo chętna do opowiadania o swojej przeszłości. Ten tekst pokazuje jaki stosunek do siebie mieli ludzie tuż po II wś. Jak przeczytacie, zobaczycie, jak to się zmieniło.

Jej słowa zapisane po wielu rozmowach brzmiały tak (już teraz nie pamiętam, w jakim stopniu ta wypowiedź była jej, a ile sam dopisałem, ale zostawiam oryginalny tekst z 1983 roku).

„Mój chłopcze, pamiętam czasy tuż po wojnie. Wtedy była ogromna bieda, ale ludzie, którzy przeżyli koszmar okupacji, chcieli żyć. Byłam wtedy na wsi pod Lublinem. Było kiepsko, bo najpierw Ruskie na nas napadli, a potem Niemcy i znów Ruskie. Zabrali nam wszystko, więc trza było zaczynać od nowa. Było tam może 5/6 chałup zamieszkałych, a drugie tyle puste. W każdej jakaś rodzina zazwyczaj niekompletna, bo każdy kogoś stracił w wojnie. Ten siostrę, ten syna lub córkę, ten innego członka rodziny. U mnie zabito brata ojca i jego żonę. Dzieci jakoś się uratowały i trafiły do nas. Wtedy nikt nie pytał o żadne dokumenty, o jakieś metryki czy coś tam. Są dzieci, to trza się nimi zająć. Ludzie sobie pomagali. Na całą wieś były dwa konie i one orały pola wszystkich, jednego po drugim. Krowy też były dwie i mleko dawaliśmy wszystkim. A kto miał świniaka, to jak się pojawiły młode, każdy dostał choć jednego. Kury też mieliśmy i jajka były. Nie było sklepów, sami robiliśmy masło, sąsiad wypiekał chleb. Ziemniaki były nasze, kapusta i inne takie. Była bieda, ale każdy każdemu pomagał. Jak ktoś zachorował, to sąsiad mu obrządzał zwierzęta albo robił coś na polach. Zapamiętaj jedno, kiedy ludzie przestaną sobie pomagać, a jeden na drugiego będzie patrzył jak wilk to wtedy będziesz wiedział, że dawno wojny nie było. Że ludzie już nie są braćmi, a wrogami, że się zaczną kłócić, i wyzywać od najgorszych. Kiedy będą się nienawidzić jak głodne psy, wtedy czas będzie na kolejną wojnę. Tak było i musi być. Jak ludziska zapomną, że są razem to znaczy, że im potrzeba bata, obcego bata, który im krzyż przetrzepie i nauczy rozsądku. Wtedy ino wiara nas uratuje, choć pewnie nie wszystkich. My Polacy czasami musimy dostać batem po plecach, żeby wiedzieć, że trza się razem trzymać, a nie wysługiwać obcym”.

 

Ten opis pokazuje jakimi ludźmi byli Polacy po apokalipsie II ws. Teraz w XXI wieku jest moim zdaniem dokładnie tak, jak to opisała ta starsza kobieta. Ludzie już zapomnieli, że tylko razem możemy sobie pomóc. Teraz „każdy sobie rzepkę skrobie” jak to pisał w „Weselu” Wyspiański. Mało tego mamy ogromny potencjał nienawiści, który objawia się choćby w polityce, mediach czy nawet literaturze.

„Człowiek człowiekowi wilkiem” - te słowa Titusa Macciusa Plautusa, choć napisane jeszcze w czasach rzymskich, bardzo dobrze obrazują obecne podejście jednego człowieka do drugiego.

Można tu pisać o wielu przykładach takich zachowań, czy postaw, ale żeby nie pisać zbyt wielu stron skupie się na kilku, które w ewidentny sposób pokazują, jak nisko spadł człowiek i jak umarła wszelka moralność, prawda i etyka, a co się z tym wiąże także wiara w człowieka.

Pierwsza z nich jest związana z polityką, a głównie z partiami, czy ruchami politycznymi. Chodzi mi o tzw. ogólnie mówiąc hejt. Ja mogę wszystko zrozumieć, ale jeśli czytam wywiad z kobietą, która pracowała jako zawodowy hejter (pod przykrywką managera), która opisuje ze szczegółami, jak przeglądała internet przez 12 godzin na dobę i wyłapywała wszelkie informację dotyczące partii X i Y. Przy X miała dokładne, aktualizowane wytyczne jak ma pisać za a przy Y co ma pisać przeciw łącznie z wyzwiskami, inwektywami itd., a także totalnymi kłamstwami. Tak im lepiej dla X, tym gorzej dla Y. To już jest dla mnie coś totalnie przerażającego, takie kłamanie czy "obsrywanie" konkretnych partii, czy nawet pojedynczych polityków na rozkaz, bez żadnej wiedzy, ani podania jakichś argumentów. Ludzie to czytają i zazwyczaj wierzą albo jednej, albo drugiej stronie, nie zwracając uwagi na to, że obie strony mogą się mylić. Teraz stawia się na zmysły, a nie na rozum, co bardzo dobrze zacytował Platon:

"Mądrość polega na tym, żeby uśpić zmysły, a obudzić rozum" U nas jest teraz dokładnie odwrotnie. Szokujemy zmysły tak mocno, że wyłączamy rozum.

Mało tego, takie zachowania doprowadziły do ogromnej i nieznanej chyba nigdy w Polsce

polaryzacji społeczeństwa. Teraz Polacy są podzieleni, a ten podział jest bardzo duży i w wielu przypadkach już niestety oparty na nienawiści. Wynika to moim zdaniem z dwóch powodów. Po pierwsze ludzie nie znają się na polityce i swoje preferencje, czy opinie opierają na przekazywanych im w mediach wiadomościach i po drugie na lenistwie, przez co nawet nie próbują takich informacji jakoś potwierdzić.

Ja żyje już trochę lat, pamiętam lata siedemdziesiąte, osiemdziesiąte itd. Za tzw. "komuny" każdy wiedział, że władza kłamie i nie było z tym problemu. Teraz w zasadzie nie wiadomo kto kłamie, bo jak wszyscy kłamią to obraz się zaciemnia całkowicie.

Niestety w tym morzu docierających do nas informacji, które zawierają kłamstwa, pół prawdy, odpowiednie hasła, interpretację czy nawet zupełne bzdury, całkowicie upada pojęcie prawdy. W zasadzie oglądając wszelkie media czy to TVP 1, TVN, czy Polsat, albo jakieś gazety, internet nie mamy pojęcia co jest prawdą, a co fałszem, albo propagandowym hasłem. Nie ma już wiary w to co dany człowiek mówi, bo takiej wiary już być nie może. Zbyt dużo kłamstw i propagandy.

Teraz właśnie za kłamstwa płaci się najwięcej. Z tego powodu moja wiara w człowieka umarła. Obecnie wielu tzw. dziennikarzy woli brać kasę za powielanie kłamliwych doniesień, niż mówienie prawdy. Ok rozumiem uwarunkowania, naciski z góry, kasa itd., ale powinna być jakaś etyka dziennikarska, czyli coś co powoduje że piszący dany artykuł ma chociaż jakieś szczątkowe poczucie przyzwoitości. Tego nie ma wcale. To co napisałem jest widoczne i powoduje że ludzie już nikomu nie wierzą (pomijam tych, którzy są albo zbyt głupi, albo sfanatyzowani i wierzą w to co usłyszą w „ swojej stacji TV”

Jak mawiał Machiavelli "Żaden wiatr nie jest pomyślny temu, kto nie wie, do którego portu płynie"

 

Nie będę więcej pisał na ten akurat temat, bo już kilka razy było to tu na portalu omawiane.

Kolejnym powodem mojej nie wiary jest takie zwykłe podejście człowieka do człowieka. Takie zwykłe codzienne. Tutaj możemy zauważyć dużą zmianę i mam tu na myśli choćby tzw. kontakty międzyludzkie. Pomijam rodzinę, bo tu jeszcze jakieś kontakty są, większe lub mniejsze. Jednak kiedy wchodzimy w tak zwane kontakty wśród znajomych tu widzę ogromną różnicę między tym co się działo w mojej młodości a czasami obecnymi. Dzisiaj ludzie znacznie zmniejszyli kontakty między sobą. Kiedyś wystarczyło hasełko żeby z kimś się spotkać, teraz zazwyczaj (a wiem to po sobie) dość ciężko z kimś się spotkać. Ludzie jakby przestali szukać kontaktu z drugim człowiekiem. Czy to brak wiary? Nie wiem, ale tak teraz jest. Może to jakaś taka wewnętrzna emigracja, takie zamknięcie się w swoim świecie.

 

Leila napisała w jednym z komentarzy „wiara w ludzkie dobro”. To piękna idea i można w nią wierzyć. Jednak życie dostarcza nam mnóstwo przykładów że umiera już ludzkie dobro. Możemy tu wymieniać zarówno sprawy globalne jak choćby fakt że krajach bogatych wyrzuca się setki tysięcy ton żywności, a w Afryce ludzie milionami głodują. Podobnie ma się rzecz z wydawaniem miliardów dolarów, czy euro na zbrojenia, zamiast na walkę z chorobami, ubóstwem itd. Mógłbym tak pisać i pisać, ale te dwa przykłady całkowicie wystarczą żeby podważyć wiarę w ludzkie dobro. Tak na prawdę to tym najbogatszym, tym którzy mają rzeczywistą władzę owa dobroć nawet do głowy nie przyszła. Dla takich „ludzi” jedynym wyznacznikiem jest kasa i jeśli mają jakieś wyższe uczucia to chyba tylko „modlą się do pieniądza”. Bardzo podobnie ma się rzecz z politykami. Obecnie to w ogromnej większości ludzie, którzy pchają się do koryta nie dlatego, że chcą pomóc ludziom, wprowadzić coś nowego itd., a tylko po to, żeby „nagłabać się” jak tylko można.

 

Dzisiaj doszło do tego, że zwykli ludzie są dla klasy rządzącej tylko „jeleniami i osłami do głosowania” i robi się wszystko żeby ta oczywista prawda gdzieś ludziom umykała w „wyścigu szczurów”, który teraz jest już niczym ogromne tsunami, które niszczy zarówno prawdę jak i dobro, a co za tym idzie także wiarę w człowieka. Jednak mimo wszystko powinniśmy szukać prawdy i dobra, bo inaczej słowa Maksyma Gorkiego „Człowiek to brzmi dumnie” staną się zupełnie bezsensowne.

Bardzo dobrze opisał to Aleksander Świętochowski: „Poszukiwacz prawdy, jak poszukiwacz złota, mieszka w namiocie głodny i obdarty, musi przekopać góry piasku, zanim znajdzie grudkę cennego kruszcu, a często nie znajdzie go wcale”

 

Na końcu taki ewidentny przykład z życia. Znam firmy w których warunkiem pozostania i dalszego zatrudnienia jest „kablowanie” na swoich kolegów i koleżanki. Musisz pisać co się dzieje w firmie, co mówią pracownicy, bo inaczej wygryzą cię ci którzy piszą na ciebie. To znowu taki drobny przykład obalający „wiarę w człowieka”

Reasumując nie można generalizować, bo są jeszcze ludzie uczciwi, prawdomówni, chcący pomagać innym, ale w większości albo klepią biedę, wykorzystywani przez oszustów, albo są na bezrobociu. Ci uczciwi są nazywani „jeleniami” przez tych, którzy są cwani, bezlitośni i idą do przodu jak czołgi, nie patrząc na żadne zasady, moralność, dobro itd. a stare rzymskie hasło „Człowiek człowiekowi wilkiem” chyba najlepiej obrazuje czasy w których żyjemy.

Polacy są podzieleni, a ten podział jest bardzo duży i w wielu przypadkach już niestety oparty na nienawiści. Wynika to moim zdaniem z dwóch powodów. Po pierwsze ludzie nie znają się na polityce i swoje preferencje, czy opinie opierają na przekazywanych im w mediach wiadomościach i po drugie na lenistwie, przez co nawet nie próbują takich informacji jakoś potwierdzić.

Ja żyje już trochę lat, pamiętam lata siedemdziesiąte, osiemdziesiąte itd. Za tzw. "komuny" każdy wiedział, że władza kłamie i nie było z tym problemu. Teraz w zasadzie nie wiadomo kto kłamie, bo jak wszyscy kłamią, to obraz się zaciemnia całkowicie.

Niestety w tym morzu docierających do nas informacji, które zawierają kłamstwa, pół prawdy, odpowiednie hasła, interpretację czy nawet zupełne bzdury, całkowicie upada pojęcie prawdy. W zasadzie oglądając wszelkie media czy to TVP 1, TVN, czy Polsat, albo jakieś gazety, internet nie mamy pojęcia, co jest prawdą, a co fałszem, albo propagandowym hasłem. Nie ma już wiary w to, co dany człowiek mówi, bo takiej wiary już być nie może. Zbyt dużo kłamstw i propagandy.

Teraz właśnie za kłamstwa płaci się najwięcej. Z tego powodu moja wiara w człowieka umarła. Obecnie wielu tzw. dziennikarzy woli brać kasę za powielanie kłamliwych doniesień niż mówienie prawdy. Ok rozumiem uwarunkowania, naciski z góry, kasa itd., ale powinna być jakaś etyka dziennikarska, czyli coś, co powoduje, że piszący dany artykuł ma, chociaż jakieś szczątkowe poczucie przyzwoitości. Tego nie ma wcale. To, co napisałem, jest widoczne i powoduje, że ludzie już nikomu nie wierzą (pomijam tych, którzy są albo zbyt głupi, albo sfanatyzowani i wierzą w to, co usłyszą w „swojej stacji TV”

Jak mawiał Machiavelli "Żaden wiatr nie jest pomyślny temu, kto nie wie, do którego portu płynie"

 

Nie będę więcej pisał na ten akurat temat, bo już kilka razy było to tu na portalu omawiane.

Kolejnym powodem mojej nie wiary jest takie zwykłe podejście człowieka do człowieka. Takie zwykłe codzienne. Tutaj możemy zauważyć dużą zmianę i mam tu na myśli choćby tzw. kontakty międzyludzkie. Pomijam rodzinę, bo tu jeszcze jakieś kontakty są, większe lub mniejsze. Jednak kiedy wchodzimy w tak zwane kontakty wśród znajomych tu widzę ogromną różnicę między tym, co się działo w mojej młodości a czasami obecnymi. Dzisiaj ludzie znacznie zmniejszyli kontakty między sobą. Kiedyś wystarczyło hasełko, żeby z kimś się spotkać, teraz zazwyczaj (a wiem to po sobie) dość ciężko z kimś się spotkać. Ludzie jakby przestali szukać kontaktu z drugim człowiekiem. Czy to brak wiary? Nie wiem, ale tak teraz jest. Może to jakaś taka wewnętrzna emigracja, takie zamknięcie się w swoim świecie.

 

Leila napisała w jednym z komentarzy „wiara w ludzkie dobro”. To piękna idea i można w nią wierzyć. Jednak życie dostarcza nam mnóstwo przykładów, że umiera już ludzkie dobro. Możemy tu wymieniać zarówno sprawy globalne jak choćby fakt, że krajach bogatych wyrzuca się setki tysięcy ton żywności, a w Afryce ludzie milionami głodują. Podobnie ma się rzecz z wydawaniem miliardów dolarów, czy euro na zbrojenia, zamiast na walkę z chorobami, ubóstwem itd. Mógłbym tak pisać i pisać, ale te dwa przykłady całkowicie wystarczą, żeby podważyć wiarę w ludzkie dobro. Tak naprawdę to tym najbogatszym, tym którzy mają rzeczywistą władzę, owa dobroć nawet do głowy nie przyszła. Dla takich „ludzi” jedynym wyznacznikiem jest kasa i jeśli mają jakieś wyższe uczucia to chyba tylko „modlą się do pieniądza”. Bardzo podobnie ma się rzecz z politykami. Obecnie to w ogromnej większości ludzie, którzy pchają się do koryta nie dlatego, że chcą pomóc ludziom, wprowadzić coś nowego itd., a tylko po to, żeby „nagłabać się” jak tylko można. Dzisiaj doszło do tego, że zwykli ludzie są dla klasy rządzącej tylko „jeleniami i osłami do głosowania” i robi się wszystko, żeby ta oczywista prawda gdzieś ludziom umykała w „wyścigu szczurów”, który teraz jest już niczym ogromne tsunami, które niszczy zarówno prawdę, jak i dobro, a co za tym idzie także wiarę w człowieka. Jednak mimo wszystko powinniśmy szukać prawdy i dobra, bo inaczej słowa Maksyma Gorkiego „Człowiek to brzmi dumnie” staną się zupełnie bezsensowne.

Bardzo dobrze opisał to Aleksander Świętochowski: „Poszukiwacz prawdy, jak poszukiwacz złota, mieszka w namiocie głodny i obdarty, musi przekopać góry piasku, zanim znajdzie grudkę cennego kruszcu, a często nie znajdzie go wcale”

 

Na końcu taki ewidentny przykład z życia. Znam firmy, w których warunkiem pozostania i dalszego zatrudnienia jest „kablowanie” na swoich kolegów i koleżanki. Musisz pisać, co się dzieje w firmie, co mówią pracownicy, bo inaczej wygryzą cię ci, którzy piszą na ciebie. To znowu taki drobny przykład obalający „wiarę w człowieka”

Reasumując, nie można generalizować, bo są jeszcze ludzie uczciwi, prawdomówni, chcący pomagać innym, ale w większości albo klepią biedę, wykorzystywani przez oszustów, albo są na bezrobociu. Ci uczciwi są nazywani „jeleniami” przez tych, którzy są cwani, bezlitośni i idą do przodu jak czołgi, nie patrząc na żadne zasady, moralność, dobro itd. a stare rzymskie hasło „Człowiek człowiekowi wilkiem” chyba najlepiej obrazuje czasy, w których żyjemy.

Moim zdanie wiara w dobro człowieka już umarła. To przykre, ale prawdziwe.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • AlaOlaUla 13.12.2019
    A ty Ozar z Leilą mieszkasz w ziemiance? Telewizji nie oglądasz, portali nie czytasz?

    Społeczeństwo polskie jest DOBRE, HOJNE, KOCHANE, a że zdarzy się kilka wyjątków, to nie ma co demonizować całej populacji.
  • Ozar 13.12.2019
    Ala przykro mi to mówić, ale zobacz sobie na falę hejtu pod jakimkolwiek zapisie politycznym. A co do Telewizji to o jaką ci chodzi? Każda daje propagandę zależną od tego, który jej płaci. Tu nie ma miejsca na prawdę.
  • AlaOlaUla 13.12.2019
    A nowy samochód dla kierowcy z Iranu? To też nieprawda? Niemożliwe :(

    Polityka rządzi się swoim własnym hejtem, ale ja mam na myśli zwyczajnych ludzi, zwyczajne życie...
  • Ozar 13.12.2019
    Znam historię tego gościa. Wiem że przywiózł do Polski rodzynki w samochodzie, który już od dziesięciu lat powinien stać w muzeum. Ta ściepa dla niego na nowy samochód jest godna podziwu, ale to akcja oddolna, zrobiona przez zwykłych ludzi. Ja w tym tekście odnoszę sie do globalizmu, władzy, partii i propagandy przekupnym mediów, anie do zwykłych ludzi. To ogromna różnica. Nie myl zachowania zwykłych ludzi, do tego co sie dzieje wśród elit.
  • Chyba że wszystkimi twoimi argumentami się zgadzam, ale moja wiara nie umarła.5
  • Ozar 13.12.2019
    Marek to jesteś optymistą, bo ja już tak generalnie nie wierzę. Zbyt wiele oszustów, kłamców i wszelkiej maści politykierow którzy dla kasy sprzedaliby własne matki.
  • Kapelusznik 13.12.2019
    Cóż...
    Od dłuższego czasu nie mam wiary...
  • Ozar 13.12.2019
    Wcale ci się nie dziwie. Zbyt wiele złego dzieje się z woli człowieka.
  • Wrotycz 14.12.2019
    Jestem przekonana, że w każdym jest taka sama pula dobra i zła. Na światło dzienne wydobywają je okoliczności czasu i miejsca, w jakich akurat się pojawiamy. Wpływ na wybór postawy ma oczywiście kultura. W starożytnym Rzymie ojciec mógł bezkarnie zabić trzecią i kolejne córki.
    Sankcjonowane kiedyś były prawem tortury podejrzanych o zbrodnie.

    Na pewno idzie ku lepszemu w postrzeganiu praw człowieka, jego godności... oczywiście z realizacją są problemy.

    Warto ufać, bo żyje się wtedy lepiej. Szczęśliwiej.
    I nie uogólniać, nie przenosić jednostkowego zła na inne osoby. Jak juz to pilnować, aby czyimś złem się nie zarazić.

    Pozdro, Ozarze.
    Dobrego dnia! :)
  • Ozar 14.12.2019
    Wrotycz Masz rację pisząc, że w każdym jest + i Jak mawia filozof "rodzimy sie jako czysta karta".
    Napisałaś "Na pewno idzie ku lepszemu w postrzeganiu praw człowieka, jego godności...Przykro mi, ale niestety nie. Ludzie sa coraz gorsi, nienawidzą się, oszukują itd. Zbyt długo nie było wojny. Ona oczyszcza...
  • Ozar 14.12.2019
    + i - tak miało być
  • Szeptucha 14.12.2019
    Sam fakt, że coraz częściej ludzie zaczynają się zastanawiać nad sensem życia, jest drogą ku dobremu. Musimy mieć wiarę w dobro drugiego człowieka. Obawiam się, że przyjęcie odwrotnej strategi byłoby naszym końcem. Pozdrawiam ;)
  • Ozar 14.12.2019
    Szeptucha. Dokładnie tak. Kiedy umrze wiara w człowieka, umrze nasza cywilizacja. Niestety jesteśmy bardzo blisko tego miejsca, a być może już go osiągnęliśmy.
  • Pasja 14.12.2019
    Witam
    W tym przedświątecznym czasie ja jednak mam nadzieję i wierzę, że wszyscy jesteśmy do naprawienia. Wiara jest najważniejsza.
    Pomiędzy złem , dobrem, prawdą czy kłamstwem jest cienka granica. Można ją przekroczyć, ale można też powrócić i zacząć wszystko od nowa. Wystarczy chcieć.
    Pozdrawiam
  • Ozar 14.12.2019
    pasja. Jak napisałaś jest cienka granica, jednak widząc morze a nawet ocean podłości, myślę że ta granica już została przekroczona. Jest zbyt wiele nienawiści miedzy ludźmi, żeby można to było cofnąć. Jak juz napisałem w poprzednim komentarzu zbyt długo nie było wojny... To straszne co pisze ale tak już jest.
  • TheRebelliousOne 16.12.2019
    Bardzo dobry i ciekawy tekst, a kiedy to czytam to nie wiem czemu, ale mam w głowie piosenkę Czym Jest Wiary Sens zespołu KSU (dla zainteresowanych: https://www.youtube.com/watch?v=UzvxdkHJI6M) Anyway, ode mnie 5 i pozdrowienia. :)
  • Ozar 16.12.2019
    TheRebelliousOne Dziekuje za wizytę i komentarz. Piosenkę posłucham z ciekawością.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania