Widmo
Kiedy jasne świecą gwiazdy,
a czas ucieka w sen
nieważny
zdawałby się stratą czasu,
lecz nas chroni przed widmami,
zgłodniałymi,
okropnymi jak zwłoki rozkładające się wolno i
uciekające w świat marzeń.
Widma te polują, łapią,
szarpią biedne dusze,
które w nocy wciąż nie spały,
o północy już skonały.
Były one wielkie, kruczoczarne,
z czerwonymi ślepiami świecącymi jak
blask świec w ciemności,
uwagę swoją przyciągały,
lecz nieszczęśni ci,
truchła z nich zostały.
Atoli piszę to, bo nie radzę
wszystkim duszom patrzeć w ciemność srogą,
lepiej zamknij już swe oczy i odleć w swój świat uroczy.
Ja zaś rad nie słucham,
czekaj widzę coś,
to…
Komentarze (4)
a z tego wszystkiego ciekawi mnie twój nick... Od "victoria" nominativus liczby mnogiej w pierwszej deklinacji... No bo genetivus ani dativus liczby pojedynczej to raczej nie jest... A i jeszcze emotki dopełniają całości. Kot i księżyc kojarzą mi się jednoznacznie z Sailor Moon, ale może to tylko przypadek. Avatar nic mi nie mówi, choć złowrogi napis "ai mirror" chyba oznacza, że i tak nie mógłby mi nic powiedzieć.
ekhm, tak czy owak nie jest to zbyt udany utwór i jeśli pojawią się tu lepsi ode mnie znawcy poezji to ci ładnie napiszą co i gdzie jest nie tak.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania