WIDMO

przychodzę wtedy, kiedy śpisz

gdy zmorzy cię najgłębszy sen

spoglądam czule tak, a ty

sennym zjawiskiem zowiesz mnie

 

dotykam lekko piersi twych

i wodzę ręką wzdłuż i wszerz

na dłużej zatrzymuję się

przy małej wypukłości twej

 

przyspiesza tętno, oddech też

aż czasem trudno złapać dech

z ust twoich urywany jęk

po chwili uspokajasz się

 

spoglądam jeszcze na twój sen

odwracam się, odchodzę w mrok

lecz jednak wkrótce wrócę znów

bo cicho przez sen wezwiesz mnie

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania