,, Widoczne, niewidoczne"

[,, Otwierając oczy, nie widzisz wszystkiego'']

Wiatr nękał dziś nieustannie pozbawione liści drzewa, niczym polujące na swoją ofiarę drapieżne zwierzę. Nie tylko ogołocone, w tym przypadku brzozy, nie mogły zaznać spokoju. Problem z tym miał także, Waldemar.

Była już pora południowa, nawołująca do spożycia obiadu. On jednak wciąż męczył się

z soczystym śniadaniem, na które składały się dwie skromne porcje kromek z dżemem. Zazwyczaj konsumował owe danie stosunkowo szybko, lecz dziś przychodziło mu to z niebywałym trudem. Znając realia funkcjonowania swojego żołądka, wiedział, że może sobie pozwolić jeszcze na chwilę braku skosztowania dwóch kawałków chleba, pokrytych dość mizerną warstwą dżemu.

Po paru godzinach prób zjedzenia jakiejkolwiek potrawy, Waldemar postanowił poddać się chwilowemu uczuciu niechęci. Razem ze swoją mamą Krystyną, postanowili w celu przewietrzenia się i nabrania świeżości uchylić dla siebie rąbka tajemnicy, który skrywała dziś natura. Wyszli na zewnątrz, czekając na solidny podmuch wiatru, który tak bardzo oboje lubili. Ich wyczekiwania trwały niecałą minutę, kiedy to Waldemar poczuł nieopodal swojego oka lekki, niezobowiązujący dotyk owego żywiołu.

Na jego twarzy natychmiastowo pojawił się wyrazisty uśmiech, który sugerował, że sprawiło mu to niemałą przyjemność. Krystyna nie dostała jednak podobnego prezentu od przyrody, lecz także zaczęła mienić się przejrzystymi i pięknymi zarazem kolorami, co bez trudu wyczuł Waldek.

- Mamo, ty też to poczułaś? - zapytał po chwili.

- Nie syneczku, dziś nie było mi to dane – odpowiedziała z nutką ironii Krystyna.

Szli, więc dalej oboje myśląc o sobie nawzajem.

Krystyna była przewrażliwiona na punkcie Waldemara, a ten na jej. Czując powoli zapach melancholii, mężczyzna spróbował nawiązać konwersację z kobietą:

- Widzisz te wibrujące w tobie uczucia? Słyszysz ich brzmienie?

Kobieta nienawidziła takich pytań z jego strony, nie posiadała szczególnej zdolności spostrzegawczej.

- Nie synku, nie widzę i nie słyszę, jak wyglądają?

- Są piękne, różowo-czarne, bardzo rzadkie – odpowiedział bez zastanowienia.

- Jaki w takim razie wydają odgłos?

- Również majestatyczny mamusiu, podobny do nieskazitelnej melodii Mozarta.

W tym momencie w oku Krystyny zakręciła się prawie niewidoczna łezka. Waldek wyczuł ją jednak momentalnie.

- Co się stało? Przecież wszystko jest w należytym porządku, czyż nie? - zapytał z autentycznym przejęciem w głosie.

- Wszystko jest dobrze, coś wpadło mi do oka.

Waldek choć wiedział, że jego mama konfabuluje, nie odezwał się już ani słowem, pogrążając swoje myśli w całkowitej nicości. Ich spacer dobiegał końca. Ta chwila była wręcz znienawidzona przez mężczyznę. Czuł jak wtedy płaszcz żalu mimowolnie wsuwa się na jego pokryte prawie niewyczuwalną chudą skórą, ciało. Znów wyczuł u mamy opanowujący ją coraz większy smutek, więc rzekł tonem pocieszającym:

- Jutro też się przejdziemy, jeśli tylko chcesz.

Kobiecie znów niezauważalna lina ścisnęła gardło, powodując brak możliwości wypowiedzenia przez nią choćby jednego słowa. Te były jednak w tym przypadku całkowicie zbędne.

Będąc już w pobliżu swojego mieszkania Krystyna oznajmiła Waldemarowi, że zaraz będą mieli do czynienia ze schodami. Nie potrafił on bowiem wejść po nich samodzielnie. Zawsze, gdy nadarzała się taka okazja prosił mamę, by liczyła mu je po kolei, w ten sposób pomagając zapamiętać mu ich ilość. Dziś jednak widząc kolory jej uczuć zdecydował się nie prosić jej o tę przysługę.

Wychodzili, więc na górę w milczeniu. Mężczyzna bardzo nie lubił ciszy, wadziła mu, uniemożliwiała wykorzystanie jego najważniejszego zmysłu, słuchu.

Kiedy doszli na trzecie piętro, Krystyna otworzyła drzwi i pozwoliła sobie wejść pierwsza. Waldek, powitał krokami mieszkanie zaraz po niej. Była jego przewodniczką, nadawała ton całemu jego dniu. Czuł i słyszał sporo, lecz nie widział nic, z tego co widzą wszyscy. Widział jednak to, czego inni nie widzą.

Średnia ocena: 2.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Lincoln 22.04.2020
    I ponownie przenikliwy
    Mam nadzieję, że więcej osób zacznie czytać twoje prace, bo mamy tu mocnego pretendenta :DD
  • Johnny2x4 22.04.2020
    Do czego?
  • Johnny2x4 22.04.2020
    Tekst dobry. Oszczędny.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania