Widoki

Jak piękne jesteś słońce zachodzące nad wodą

Odbijające się w jej tafli, rozdające się przechodniom

Promieniście wypływasz na powierzchnię

I z czystym namiętności płomieniem

Wzlatujesz z powrotem ku sklepieniom

 

Jak piękna jesteś wodo odbijająca światła cienie

Pomarszczona srebrzyście płyniesz ku dolinie

Nie dajesz słońcu do końca utonąć w sobie

Otulając swym jestestwem przestrzenie

Pozwalasz poświacie odlecieć

 

I choć słońce płomienny wulkan

A woda pragnienia ukojenie

To takie gwałtowne zwichrzenie

Chwilowe żywiołów w odbiciu połaczenie

Zmysłom niespokojnym daje ukojenie

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Pasja 05.04.2017
    Jak pięknie namalowałaś obraz słowami. Woda życia płynie razem z nami. Pozdrawiam serdecznie i 5
  • Mała Maggie 05.04.2017
    Ładnie malujesz i choć uplastycznianie obrazami w literaturze już było, a osobiście za nimi nie przepadam, bo kojarzą mi się z długimi i dość bezsensownymi obrazami w polskiej literaturze, to jednak Twój tekst czymś zatrzymuje. Rymy pojawiające się w pierwszej strofie można by uznać za lekko-częstochowskie. Choć nie są to rymy dokładne. Wygląda to jednak mniej więcej tak, jakbyś próbowała zastąpić rymem rytm tekstu i wprowadzała je tam na siłę, aby "namalować" swój obrazek. Z sielankowym nasączeniem. Ta sielanka właśnie kojarzy mi się z polską literaturą, z tymi wszystkimi romantycznymi opisami. Dużo już tego było.

    Czytając początek, pomyślałam, ze to będzie znów nudny orzech do zgryzienia, bo tekst cały będzie traktował o tym, jaki świat jest piękny i jak pięknie na nim żyć. Zaskoczyłaś mnie jednak samym zakończeniem. Stwierdzenie:

    "To takie gwałtowne zwichrzenie
    Chwilowe żywiołów w odbiciu połączenie
    Zmysłom niespokojnym daje ukojenie"
    Osobiście mi się podobało i przeniosło właśnie dopiero na końcu w klimat tego, co chciałam w tym wierszu odnaleźć.

    Natomiast:
    "A woda -pragnienia ukojenie" Powinien być myślnik, albo przecinek choć, między tymi wyrażeniami.

    Sam wiersz bym skróciła, zostawiając zakończenie i pozbywając się czasami nazbyt sielankowego opisu rzeczywistości. Poszłabym tutaj właśnie w jakiś rodzaj połączenia natury ze zmysłami i odczuciami podmiotu lirycznego.

    Pozdrawiam serdecznie! :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania