widokówka z dzieciństwa

bardzo często

dusza przymarza mi do kości

częściej

ciało próbuje uwolnić się od duszy

bez skutku

 

minęłam się dziś

z rozkapryszonym światem

spotkałam

kilka niemodnych już obietnic

krztynę refleksji

do poduszki

 

czy to co czuję

to podróbka twojego sumienia?

czy to czego doznaję

karmi się własnymi słowami?

 

nie chcę rozkazywać

słońcu aby świeciło

nieco ciszej

 

porządnie wymaglowana modlitwa

tym razem obędzie się

bez słów

ciężar zimowego nieba

zaczyna przypominać widokówkę

z dzieciństwa

 

Boże

podaj mi swój nowy adres

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania