widokówka z dzieciństwa
bardzo często
dusza przymarza mi do kości
częściej
ciało próbuje uwolnić się od duszy
bez skutku
minęłam się dziś
z rozkapryszonym światem
spotkałam
kilka niemodnych już obietnic
krztynę refleksji
do poduszki
czy to co czuję
to podróbka twojego sumienia?
czy to czego doznaję
karmi się własnymi słowami?
nie chcę rozkazywać
słońcu aby świeciło
nieco ciszej
porządnie wymaglowana modlitwa
tym razem obędzie się
bez słów
ciężar zimowego nieba
zaczyna przypominać widokówkę
z dzieciństwa
Boże
podaj mi swój nowy adres
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania