Więc?

Więc jesteś piosenką, stałaś się moim zaśnięciem,

kiedy wystawiłem nogę spod kołdry.

Albo pół, tylko palce.

Reszta jest korzeniami, więc wdraża się gęsto,

we włókna i kradnie mi sny.

Więc stałaś się łapaczem na złe,

nawet diabła schowałaś pod powieki

i tulisz go, głaszczesz jak swoje.

Więc ja śpię po prawej, od wejścia,

a ty powodujesz ściany i chowasz się

za filiżanki, zasłony, w gniazdkach nad łóżkiem.

Tulisz diabła, krzesasz ogień,

a ja palę się pod piórami,

gęsi biegają mi po plecach

więc zaciskam szczelniej kołdrę,

traktuję jak niewidkę.

Topię się, żeby tworzyć parę.

 

.

 

.

 

.

 

Z cyklu : Marce.

Styczeń, roku w którym wszystko się zaczęło. Ponownie.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • aksolotl rok temu
    "a ty powodujesz ściany" - ?
    nawet klimatyczne.
  • Szalej. rok temu
    Skok myślowy
  • Szum rzeki rok temu
    Przepiękny wiersz, jak każdy twój Marcinku.
  • Sufjen rok temu
    Uwielbiam w Twojej poezji to, że potrafisz tkać obrazy podszyte emocjami.
  • Szalej. rok temu
    Dzięki
  • Garść rok temu
    Piosenka, która głaszcze, tuli diabła, to bardzo interesujący adresat wiersza. Zaintrygowałeś.
  • Szalej. rok temu
    Miło
  • Mumia rok temu
    Świetny wiersz Szaleju. Chociaż ty ze starych użytkowników jesteś, same nowe nicki
  • czyżby była tu 'Fala"

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania