Wiecznie młodzi rozdział 2 cz. 2
Klaudia wiedziała, że nikt nigdy nie przeczyta tego, co zapisze w swoim dzienniku, dlatego uważała, że jest on najcenniejszą rzeczą, jaką posiada. Tylko ona mogła go otworzyć i coś zapisać. Wylewała na papier wszystkie swoje uczucia, co pomagało jej bliżej poznać samą siebie. Lubiła czytać stare wpisy. Często wtedy śmiała się, wspominając, jak dane wydarzenie przeżywała. Może kiedyś będzie w stanie śmiać się z faktu, że najprawdopodobniej nigdy więcej nie wróci już na stałe do rodzinnego domu? Nie wierzyła, by Gracja pozwoliła jej to uczynić. Każdy młody Elf musiał kiedyś zamieszkać w lesie i przez dwadzieścia lat pełnić w nim służbę. Jej bracia już odeszli, a Klaudia wiedziała, że i jej czas się zbliża. Co będzie musiała robić? Na czym dokładnie polega służba w lasach. Rodzice i inne starsze Elfy niechętnie o niej wspominały, tłumacząc się, że za bardzo przypomina im ona utraconą młodość, ale Klaudia miała świadomość, że nie może to być prawdziwy powód ich milczenia. Może ma z tym coś wspólnego wojna z Czarodziejami? Znała ją tylko z opowieści, lecz i tak czuła ciarki na całym ciele, gdy o niej myślała. Tylu niewinnych Elfów wtedy zginęło.
Młody książę porwał księżniczkę Elfów – Sofię. Rodzice nie mogli pogodzić się z utratą córki zwłaszcza, że w przyszłości miała ona objąć tron i postanowili ją odbić. Czarodzieje byli jednak doskonale przygotowani. Pokochali piękną i mądrą Sofię, a widząc, że księżniczka wcale nie chce wracać do rodziny, postanowili o nią walczyć. Zakochany książę dobrze płacił swoim żołnierzom, toteż doskonale wywiązywali się oni ze swoich obowiązków. Po dwóch latach nieustających walk szala zwycięstwa przechyliła się jednak na stronę Elfów.
Sofia odkryła, że spodziewa się dziecka. Powiedziała o wszystkim swemu mężowi. Chciał uciec wraz z nią i ich nienarodzonym jeszcze potomkiem za granicę, ale Sofia wiedziała, że to nie rozwiąże ich problemu. Miała już plan, jak uratować dziecko, któremu na pewno nikt nie pozwoli żyć. Ubłagała męża, by do porodu zostali w Polsce, bo jak na razie ich kryjówka spisywała się bez zarzutu.
Kilka miesięcy później na świat przyszła mała Vanessa. Pewnej nocy Sofia wypiła eliksir wiecznego snu. Jest to jeden z nielicznych sposobów na zabicie Nieśmiertelnych. Gdy książę obudził się następnego ranka i znalazł obok siebie martwe ciało ukochanej oraz niewielki flakonik, zrozumiał, że Sofia wszystko od dawna miała zaplanowane. Gdy Elfy dowiedzą się, że ich księżniczka nie żyje albo będą chcieli ją pomścić, albo dadzą za wygraną, bo przecież tylu ich już zginęło. Wiedział też, że musi za wszelką cenę ochronić małą Vanessę, bo tego właśnie najbardziej pragnęła Sofia. Postanowił, że ukryje się gdzieś za granicą, zmieni wygląd, a małą, dla jej bezpieczeństwa, podrzuci na próg jednego z sierocińców Śmiertelników. Legenda mówi, że o swoim planie poinformował tylko młodszą siostrę swej żony – Grację, aby w przyszłości zaopiekowała się jego córką.
Klaudia otrząsnęła się ze wspomnień. Nie wierzyła, by gdzieś na świecie żyła córka Sofii i księcia Brajana, ale cała historia bardzo się jej podobała. Brzmiała raczej jak baśń, a nie prawdziwa opowieść.
zamknęła pamiętnik i schowała go do szuflady. Czuła, że musi zobaczyć się z Natalią, bo jeśli tego nie zrobi, wyrzuty sumienia nie dadzą jej potem spokoju. Wiedziała, że nie powinna się z nią przyjaźnić, że to tylko komplikuje im życie, ale nie potrafiła zerwać łączącej je więzi. Nie bała się bólu, jaki by wówczas odczuła. W głębi duszy marzyła, aby kiedyś nastąpił. Miałaby wtedy stuprocentową pewność, że Natalia jest bezpieczna w swoim ludzkim świecie. Nie chciała tylko jej ranić. Ona była taka dobra i czuła. Nie zasłużyła na cierpienie, jakie przygotowało dla niej przeznaczenie.
Drzwi otworzyła jej pani Ania.
- Och, wejdź, kochanie! – zawołała, uśmiechając się do niej życzliwie i ukazując urocze dołeczki w policzkach. - Natalka poszła po zakupy. Zaraz powinna wrócić. Może napijesz się herbatki? Nie za ciepło dzisiaj, a ty jesteś tak lekko ubrana.
Nie lubiła napojów ani jedzenia Śmiertelników, ale nie wypadało jej odmówić. Pani Ania postawiła czajnik na kuchence, który nadspodziewanie szybko zaczął gwizdać. Włożyła torebkę z herbatą do szklanki, a następnie zalała ją wodą.
- Ale ze mnie niezdara – mówiła, wycierając ręcznikiem papierowym gorącą plamę. – Zawszę muszę coś rozlać.
Postawiła przed Klaudią jej napój oraz talerzyk z ciastkami zbożowymi. Dziewczyna niechętnie wzięła jedno do ust i z zaskoczeniem odkryła, że nie mają one smaku, jakiego się spodziewała. Były podobne do tych, które jadła u swojej koleżanki-Czarodziejki – Blanki.
- Są pyszne! – zawołała ze szczerym uznaniem. – Sama pani piekła.
- Oczywiście – odpowiedziała z dumą pani Ania, zdejmując z suszarki nad zlewem suche naczynia i układając je w szafce. Klaudia zauważyła, że robi to nienaturalnie wolno, jakby bała się, że coś za chwilę potłucze. – To stary przepis. Jest w naszej rodzinie od wieków.
Gdy dziesięć minut później wróciła Natalia, talerzyk i szklanka były już zupełnie puste, bo herbata jakimś cudem też okazała się dosyć dobra.
- Długo czekałaś? – spytała z troską Klaudia.
- Nie, a zresztą z twoją mamą bardzo miło mi się rozmawiało. Gdzie masz zakupy?
- Zakupy? – Przez moment Natalia wyglądała na szczerze zdziwioną, ale potem spojrzała szybko na matkę i odpowiedziała – Zakupy? Filip za chwilę je przyniesie. Kupiłam sobie wczoraj nowe buty. Musisz je zobaczyć. Są cudowne. Chciałam jakieś takie bardziej malinowe albo coś w tym rodzaju, bo lepiej by mi pasowały do sukienki… no wiesz, tej, co ci pokazywałam w sobotę, ale nie było mojego rozmiaru i stwierdziłam, że czarne też mogą być.
Klaudia uśmiechnęła się z rozrzewnieniem. Natalia była taka szczęśliwa, więc jak ona mogłaby odebrać jej tę radość z życia. Uwielbiała patrzeć w jej roześmiane, błękitne oczy, kochała czesać długie, srebrzyste włosy. Czasami nie mogła uwierzyć, że Natalia naprawdę jest Śmiertelniczką, bo swoją urodą do złudzenia przypominała Elfa i tylko jej wrodzona niezdarność utwierdzała ją w przekonaniu, że w żyłach jej przyjaciółki płynie najprawdziwsza, ludzka krew.
Klaudia poczuła, że chce jej się płakać. Dlaczego już za godzinę będzie musiała na zawsze opuścić swoją ukochaną przyjaciółkę? Były jak siostry. Dlaczego więc teraz będzie musiała ją stracić? Wiedziała, że tylko i wyłącznie ona jest temu winna. Przecież zdawała sobie sprawę, że kiedyś coś takiego musi się zdarzyć. Tylko to tak boli…

Komentarze (2)
Dam sobie palca uciąć, że Natalia okaże się córką Sofi i Brajana ...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania