Wieczór

Wieczór. Impreza. Znajomi. Alkohol. Narkotyki. Wszystko układa się świetnie. Zabawa jest niesamowita, wszyscy są wyluzowani, cieszą się swoim towarzystwem. Dobra muzyka tylko bardziej nakręca czas. Kolejny drink, czas na parkiet. Janusz, który nabrał już dostatecznie dużo odwagi, żeby podejść do pięknej dziewczyny, prosząc ją do tańca, czuł, że tego dnia może wszystko. Kilka piosenek, parę drinków, amfetamina…

Nagle Janusz zbudzony promieniami Słońca, uświadamia sobie, że nie wie gdzie jest, nie pamięta nic poza podejściem do wymarzonej dziewczyny. Wstaje z łóżka, odwraca się i zauważa ją całkiem nagą. Złapał się za głowę, po czym lekko się zaśmiał. Podszedł i zaczął ją budzić:

- Hej, obudź się. – mówił, potrząsając lekko jej ramię. Przebudziła się nagle.

- Hej kochany – spojrzała na niego swoimi pięknymi, błękitnymi oczyma. –Jak się spało?

- Przepraszam, ale nic nie pamiętam, nawet Twojego imienia.

- Jestem Magda. Jak możesz go nie pamiętać skoro przez pół nocy je wykrzykiwałeś?

Januszem targały mieszane uczucia, ale postanowił zostać jeszcze trochę czasu i porozmawiać z Magdą. Spędzili kilka godzin na rozmowie po czym przyszedł czas na pożegnanie. Niedługo później znajomość przygasała.

Po kilku miesiącach Janusz usłyszał dźwięk swojego telefonu. To była ona. Kilka szybkich i krótkich myśli przeniknęło głowę niespełna siedemnastoletniego młodzieńca, po czym niezwłocznie odebrał.

-Tak?

- Jestem w ciąży.

Janusz jakby skamieniał. Nagle zamarł nie mógł wyksztusić żadnego słowa z siebie. Po kilku sekundach zaproponował spotkanie. Następnego dnia był cały podenerwowany, trzęsły mu się ręce, cały się pocił. Od razu zauważył to jego najlepszy przyjaciel Karol.

- Janek, co się dzieje? – zapytał z niepokojem Karol.

- Nie mogę teraz o tym rozmawiać, chodzi o Magdę o której Ci kiedyś opowiadałem. Wyjaśnię Ci wszystko jak się z nią spotkam.

Karol nie mógł nawet w najgłębszych myślach podejrzewać co się może dziać.

Przyszedł czas na spotkanie z Magdą. Janusz przez całą drogę układał sobie w głowię jak będzie przebiegać nadciągająca rozmowa. Gdy już się zobaczyli żadne z nich przez kilka dobrych minut nie mogło wyksztusić z siebie ani jednego słowa. Nagle Magda zapytała:

- To co robimy dalej? – wyksztusiła z siebie z wielkim oporem i łzami w oczach.

Janek spuścił głowę w dół. Miał pustkę w głowie.

- To był największy błąd. Może po prostu je usuńmy?

- Myślisz o aborcji?

- Nie myślę. Proponuje. Mam jeszcze całe życie przed sobą, jestem zbyt młody, żeby mieć teraz dziecko.

- Jak sobie to wyobrażasz, przecież to kosztuje.

- O to nie musisz się martwić.

Janusz wywodził się z wyższej klasy średniej. Miał swoje plany na przyszłość, nie mógł pozwolić sobie na jakikolwiek błąd w swoim wieku. Miał cel skończyć szkołę, pójść na studia. Bogaci rodzice zapewniali mu ciągły przypływ gotówki. Magda natomiast mieszkała ze swoim ojcem, który ciężko pracował, żeby zapewnić byt sobie i swojej córce. Ledwo udawało im się związać koniec z końcem.

Pod koniec następnego tygodnia Janusz miał już wszystko przygotowane. Zorganizował transport za granicę oraz pieniądze. Czekał tylko na decyzję Magdy, która borykała się ze swoją duszą. Z jednej strony była za tym, żeby usunąć ciążę, z drugiej zaś matczyny instynkt nie pozwalał jej na podjęcie tej decyzji. W końcu jednak postanowiła się zdecydować na aborcję po przypomnieniu sobie jak to jej matka umarła przy jej porodzie. Wzięła do ręki telefon i zadzwoniła do Janusza.

- Zdecydowałam się. Przyjedź po mnie jutro.

- Dobrze, będę po świcie.

Następnego dnia Janusz przyjechał wraz ze swoim kuzynem, z którym mógł porozmawiać na każdy temat. Po kilku godzinnej podróży oraz długim oczekiwaniu po dziecku nie było już żadnego śladu. W drodze powrotnej Magda nie odzywała się ani słowem, była bardzo przybita. Kilka dni później Janusz dowiedział się, że Magda popełniła samobójstwo. Był w szoku. Pierwszą i jedyną Myśla, która przyszła mu do głowy, było to, że to jego wina. Załamał się, zaczął odcinać się od wszystkich znajomych, rodziny. Stał się wrakiem człowieka. Zaczął szukać ukojenia bólu w alkoholu i innych używkach. Zaniedbał swoje obowiązki względem szkoły oraz domu. Niedługo później sam próbował targnąć się na swoje życie, lecz w ostatnim momencie zatrzymał go Karol.

- Janek, co ty wyprawiasz?

- Ona zabiła się przeze mnie. – powiedział ze łzami w oczach. – To wszystko moja wina.

- Ale kto?

- Pamiętasz tą dziewczynę, z którą spędziłem noc?

- Pamiętam i co w związku z nią?

- Wpadłem. Później pojechaliśmy razem z Robertem za granicę na skrobankę. Później ona się zabiła. To wszystko moja wina.

Janusz był kompletnie załamany. Karol nie wiedział co powiedzieć swojemu przyjacielowi. Po chwili ciszy, zabrał go do siebie. Próbował jakoś go pocieszyć, spędzić z nim trochę czasu. Dla Janusza było to zatrzymanie w popadaniu co raz głębiej. Wciąż miał w głowię wszystkie myśli, które pchały go w stronę odebrania sobie życia. Po kilku godzinach Janusz wracał do domu. W jego sercu była pustka i poczucie winy, kiedy nagle nastał wieczór.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Nutria 01.08.2014
    Czyżby szykował się dalszy ciąg?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania