wieje
skrzypią stare świerki
gawrony w locie składają skrzydła
kraczą
idzie zmiana
pogody skóry zapachów
podmokłe pola czekają
będzie urodzaj
na wisielców i rozwodzenie
o tym co było
źle lub wcale
/wietrzę/
skrzypią stare świerki
gawrony w locie składają skrzydła
kraczą
idzie zmiana
pogody skóry zapachów
podmokłe pola czekają
będzie urodzaj
na wisielców i rozwodzenie
o tym co było
źle lub wcale
/wietrzę/
Komentarze (23)
Melancholijny wiersz, ale prawdziwy.
Pozdrowienia!
No mówi się, ze wieje na wisielca. Mimo to lubię. Kiedy wieje, kiedy ziemia pachnie inaczej, zapach lisci zmieniających się w wodzie. Szum deszczu w nocy.
W sumie to nawet nie defetyzmem tylko listopadem. Jeszcze chwilka :-)
Na migawkach w tv rano (oglądam dla prognozy pogody - istona dla rowerzysty) widziałam nagrania z kamer nad morzem. Czarne jak węgiel niebo, falochrony i długieee fale z białymi grzywami. Aż bolało tak chciałam takiego "wieje" na własnej skórze a nie tylko przez szkiełko. Chocby mi miało łeb urwać.
Dziękuję za koment!
Pozdrawiam cielutko.
Dziękuję za wizytę!
Są osoby, które jesienią czują się, jak ryba w wodzie :)
Wiersz trzeba przewietrzyć i wybić mu z wersów niepokój i strach.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki za wizytę!
Pozdrawiam.
Dziękuję za komentarz!
Piszemy do 30 listopada do pólnocy!!!
Liczymy na Ciebie Autorko! Autorze!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania