Tego Johna to ciężko zadowolić:
"To będzie długi dzień, pomyślał żołnierz, krocząc szybko za Blackiem.
Truposzy nie było dużo, co najwyżej kilku [...] Ostatecznie sztywniacy skończyli z dziurami po nożach w czaszce."
A potem
"Rozpoczęła się dalsza wędrówka, a podczas niej znowu nie wydarzyło się nic ciekawego. John cicho jednak liczył na jakiś skok adrenaliny, ucieczka, albo walka ze sztywniakami"
Jak rozumiem znaczy to, że ta pierwsza walka to było coś zupełnie standardowego i pozbawionego emocji? "Wyszedłem na podwórko, odgarnąłem śmieci, zabiłem kilku sztywniaków". Ot, dzień z życia twardziela. Ale pewnie się czepiam, w końcu to doświadczony wojak. Natomiast ten mur z truposzy przypomniał mi niesławny "Oczom im ukazał się las. Krzyży."
Nikt nie zobaczył bigosu? XD
Amerykanie gadają o bigosie, ciekawe co? hehe
Z Rosjańską się rzeczywiście nie popisałem, a co do Johna... hmmm... najlepiej można to wytłumaczyć w ten sposób, że Eddart załatwiał sprawę, nim ten zaczął się bać ;)
Dzięki za opinię
Fragmenioszek to nadal jest hehe. Całość dobrze poprowadzona. Przyłożyłeś się. Czasem wydawało mi się, że nie które słowa nie pasują do reszty zdania, np. zalazło ; ale jakoś po kolejnym przeczytaniu stwierdzam, że jest ok. Dam 4
Komentarze (7)
"To będzie długi dzień, pomyślał żołnierz, krocząc szybko za Blackiem.
Truposzy nie było dużo, co najwyżej kilku [...] Ostatecznie sztywniacy skończyli z dziurami po nożach w czaszce."
A potem
"Rozpoczęła się dalsza wędrówka, a podczas niej znowu nie wydarzyło się nic ciekawego. John cicho jednak liczył na jakiś skok adrenaliny, ucieczka, albo walka ze sztywniakami"
Jak rozumiem znaczy to, że ta pierwsza walka to było coś zupełnie standardowego i pozbawionego emocji? "Wyszedłem na podwórko, odgarnąłem śmieci, zabiłem kilku sztywniaków". Ot, dzień z życia twardziela. Ale pewnie się czepiam, w końcu to doświadczony wojak. Natomiast ten mur z truposzy przypomniał mi niesławny "Oczom im ukazał się las. Krzyży."
Och, i "rosyjska" ostoja, nie "rosjańska"
Ale generalnie jest nieźle.
Amerykanie gadają o bigosie, ciekawe co? hehe
Z Rosjańską się rzeczywiście nie popisałem, a co do Johna... hmmm... najlepiej można to wytłumaczyć w ten sposób, że Eddart załatwiał sprawę, nim ten zaczął się bać ;)
Dzięki za opinię
Pozdrawiam również
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania