Wielbiona pod postacią bożka
ściął jabłoń opasłą w papierówki
soczysto zielone i słodkie
leniwie bujające się na wietrze
takie proste a piękne
pociął jabłoń pradziadowym ostrzem
drążąc tętniącą korę
i stukot wzbił ptaki do lotu
rude lisy przegonił do nory
wyskrobał z jabłoni boskie oblicza
postawił wysoko chcą sięgnąć nieba
otarł twarz i padł przed
wydukał pokornie – nakarm nas
jabłoń
krzyczała
nikt nie słyszał
płakała
nikt nie rozumiał
karmiła
nikt nie doceniał
Komentarze (6)
Pozdrawiam:)
Ciężko przeoczyć taki powrót, tym bardziej że cały czas w temacie :p
Wiersz bardzo ładny i daje do myślenia - czasami warto się zastanowić nad tym czy warto coś wyciąć, ale jednak dla większości drzewo to niewiele więcej niż kawałek drewna.
Piąteczka :) miłego dzionka i pozdrawiam
Odebrał tożsamość i oczekiwał "cudu." Tak to bywa.
A wiersz, taki... ładny i "soczysty" jak ''krwawy sok" z jabłek:)↔Pozdrawiam:)↔5
# Temat pierwszy - RZUT MONETĄ
# Temat drugi - KOŁDRA ZE SŁÓW
Piszemy jeno opowiadanie: zamieszczamy jeden lub drugi lub obydwa tematy.
Olbrzymi wachlarz pomysłów i myśli pozostawiamy Autorom.
Termin do 25 lutego. Jednak to nie jest wyścig i nikt nas nie goni, jeśli będzie potrzeba przedłużymy.
Do piór!!!
Liczymy na ciebie!!!
Literkowa
Lepsze, wrogiem dobrego. Uniwersalna prawda, uniwersalny tekst.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania