Wielka wyprzedaż

Ania była bardzo podekscytowana, gdy zobaczyła w gazecie reklamę wielkiej wyprzedaży w swoim ulubionym sklepie odzieżowym. Postanowiła, że musi tam koniecznie pojechać i kupić sobie coś nowego na zbliżające się wakacje. Nie zważała na to, że miała już pełną szafę ubrań i że nie potrzebowała niczego więcej. Ważne było tylko to, że mogła kupić coś taniej i poczuć się lepiej.

 

Z rana wyruszyła więc do sklepu, licząc na to, że będzie jedną z pierwszych klientek i że nie będzie musiała się tłuc z innymi ludźmi. Niestety, okazało się, że nie była jedyna, która miała taki pomysł. Przed sklepem stała już długa kolejka ludzi, którzy czekali na otwarcie. Ania dołączyła do nich, próbując zachować spokój i cierpliwość.

 

W końcu drzwi sklepu się otworzyły i rozpoczęła się prawdziwa bitwa. Ludzie pchali się, szarpali i krzyczeli, chcąc zdobyć jak najwięcej ubrań za jak najmniej pieniędzy. Ania też włączyła się do walki, nie zważając na to, czy ubrania pasują jej rozmiarem czy stylem. Ważne było tylko to, żeby były tanie i ładne.

 

Ania biegła od wieszaka do wieszaka, łapiąc wszystko, co wpadło jej w oko. Nie miała czasu na przymierzanie czy oglądanie. Liczyła na to, że potem będzie mogła spokojnie wybrać to, co jej się podoba i oddać resztę. Nie zauważyła jednak, że inni ludzie mieli podobny plan i że ubrań na wieszakach ubywało w zastraszającym tempie.

 

W pewnym momencie Ania zobaczyła na jednym z wieszaków piękną sukienkę w kolorze turkusowym. Była to jej ulubiona barwa i pasowała do jej oczu. Ania poczuła, że musi mieć tę sukienkę za wszelką cenę. Nie zwracała uwagi na to, że była to sukienka dla dzieci i że miała rozmiar 128. Ważne było tylko to, że była przeceniona o 70% i że wyglądała cudownie.

 

Ania rzuciła się więc do sukienki, chcąc ją złapać jako pierwsza. Niestety, nie była jedyna, która ją zauważyła. Z drugiej strony wieszaka nadciągała inna kobieta, która też miała ochotę na tę sukienkę. Obie kobiety dotarły do sukienki w tym samym czasie i obie chwyciły ją za rękaw.

 

- To moja sukienka! - krzyknęła Ania.

- Nie, to moja! - krzyknęła druga kobieta.

- Puść ją! - krzyknęły obie jednocześnie.

 

I tak zaczęło się ciągnąć sukienkę w dwie strony, próbując oderwać ją od siebie. Żadna nie chciała ustąpić ani puścić. Sukienka była dla nich jak trofeum lub skarb. Nie liczyło się nic innego.

 

Wokół nich zgromadził się tłum ludzi, którzy obserwowali ich walkę z ciekawością lub rozbawieniem. Niektórzy próbowali je rozdzielić lub uspokoić, ale bez skutku. Inni robili zdjęcia lub nagrywali filmy, chcąc uwiecznić ten żenujący widok. Ania i druga kobieta nie zwracały na nich uwagi. Były zbyt zajęte sobą i sukienką.

 

W końcu sukienka nie wytrzymała napięcia i rozerwała się na pół. Obie kobiety upadły na podłogę, trzymając połówkę sukienki w rękach. Były w szoku i niedowierzaniu. Nie mogły uwierzyć, że zrobiły sobie taką krzywdę i że straciły taką okazję. Patrzyły na siebie ze złością i nienawiścią.

 

- Zobacz, co zrobiłaś! - krzyknęła Ania.

- Ja? To ty zrobiłaś! - krzyknęła druga kobieta.

- Nie, to ty! - krzyknęły obie jednocześnie.

 

I tak zaczęły się kłócić i wyzywać, nie zauważając, że wszyscy dookoła patrzą na nie z politowaniem lub pogardą. Nie zdawały sobie sprawy, jak bardzo się ośmieszyły i jak bardzo się wstydziły. Nie widziały, że były ofiarami wielkiej wyprzedaży i że dały się ponieść chwilowemu szaleństwu. Nie rozumiały, że sukienka nie była tego warta i że nie pasowała do nich ani pod względem rozmiaru, ani pod względem gustu.

 

Tak skończyła się ich przygoda w sklepie. Ania i druga kobieta wyszły z niego z niczym, oprócz połówki rozerwanej sukienki i złego humoru. Nie kupiły sobie niczego nowego na wakacje, a tylko straciły czas i pieniądze. Nie poczuły się lepiej, a tylko gorzej. Nie były szczęśliwe, a tylko nieszczęśliwe.

 

A wszystko przez wielką wyprzedaż...

Następne częściWielka Tajemnica Machu Picchu

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania