wielojęzyczność po łyczku

przenikamy się

dotyk a my

językiem ponad dystansem

sensualnie dociera do mnie

ciepło oddechu z dobrocią

za darmo

warczący chłód

kwieciste epitety skraplają się na plecach

instynktownie chłonę

gest migiem wbija mnie w ziemię nieprzeciętnością dykcji

za rogiem łacina obnaża się

z lokalnym francuskim a ten

płynie

w nim nawet szewc może brzmieć

fantazyjnie

a jednak niesmak

pozostaje

 

w moim ulubionym kubku

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Grafomanka 3 dni temu
    A tutaj jest dobrze, a nawet bardzo dobrze... 10
  • Polaroid 3 dni temu
    Nie rozumiem Cię.
    Ale dziękuję.
  • Grafomanka 3 dni temu
    Polaroid, bo Ty myślisz, że ja coś do Ciebie mam, a ja tylko do Twoich wierszy... niektóre są naprawdę dobre, a niektóre do dopracowania, ponownego przemyślenia...
  • Polaroid 3 dni temu
    Grafomanka
    "bo Ty myślisz, że ja coś do Ciebie mam" - nie. Nie posądzam ludzi o złe intencje tym bardziej, że odkąd Cię znam, dajesz wskazówki i prowadzisz (nawet jeśli szorstko i pod włos).
    Ja widzę i (zakładam, że) dobrze rozumiem Twoje intencje.

    Nie rozumiem bo nie do końca widzę różnicę między moim własnym prowadzeniem jednego/drugiego/trzeciego...itd tekstu. I nie wykluczam, że to we mnie jest problem.
  • TseCylia 3 dni temu
    Świetnie zonglujesz słowami, znaczeniami... by niebanalnie opowiedzieć nam zawsze coś istotnego.
  • Polaroid 3 dni temu
    Dziękuję...
  • JagVetInte 3 dni temu
    "za rogiem łacina obnaża się

    z lokalnym francuskim"

    Ładnie pokazany kontrast między przemocą a miłością.
  • Polaroid 3 dni temu
    :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania