Wieloryb na żyłce

Tam, pośród puchatych

Chmur, na pewnej

Czysto-błękitnej alejce...

Płynie wieloryb.

 

Nim zapytacie,

Czy się zgubił?

Czy może tylko na chwilę

Wyszedł ze swej błękitnej wody...

 

W środku wieloryba

Siedzą ludzie

W długich lub tylko w obcisłych sukienkach.

Z fajką, gazetą, czasem tylko

Z niedopałkiem.

A czasem nie widać oczu, bo

Ktoś ma je przysłonięte kapeluszem.

...

 

Z wieloryba odchodzi żyłka.

Raz leci niżej.

A czasem ktoś żyłkę popuszcza.

 

To nie płynie wieloryb.

Wieloryby nie pływają w niebie,

Ani po żadnych alejkach.

 

To tylko mijają chmury.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • WładcaMetafor 30.10.2018
    Hmmm ... Przez cały wiersz czekałem na koniec, który potwierdzi tezę i myślę, dobrze, że znalazło się takie zakończenie :) Na własne oczy nigdy nie widziałem wieloryba, ale dobrze, że chmury chodź w pewnym stopniu potrafią wiele rzeczy zobrazować :) Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania