Wierność
Jak patrzeć w oczy kobiecie,
która nieobdarzona miłością
więzi nadzieje
w panoptikonie myśli?
Ona sen zrywa z gęstych rzęs
kruchymi palcami,
smukłymi jak gotyckie katedry i
porcelaną ust rozbija znaczenia
słów niewypowiedzianych.
Jej czas mija na poszukiwaniu,
łzach gorących jak złota godzina i
udręce niespełnionych zdarzeń.
Serce spala się
rok za rokiem, aż
nadejdzie wiatr i siłą odbierze jej,
czułość widzenia.
Pewnego dnia uwinie gniazdo,
odnajdzie cień pociechy w dniach
pozornego szczęścia i troskach
szarego człowieka.
Zakopie skrzydła w ogrodzie,
po których grobie będzie stąpać
niespełniona miłość.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania