wiersz memiczny
pewien dziad za młódką biegał
i zbereźne myśli na wierzch
tak bezwstydnie wciąż wywlekał
ona w całej tej -zabawie-
nie widziała nic śmiesznego
żart toporny niczym zaduch
powiedziała więc do niego
bez skrupułów -spieprzaj dziadu-
ten się tylko z nerwów spocił
i jak cień się pod nią rzucał
bo nie chciała po dobroci
poznać obleśnego buca
więc nadymał się jak bańka
aż mu ego popękało
może teraz sobie zatkać
dziury w mózgu choć to mało
by wypełnić go olejem
byle nie głupotą ćwoka
który jeszcze ma nadzieję
że normalna go pokocha
Komentarze (5)
Takie teksty powinno się czytać jednym tchem bez zacinek...
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania