Wiersz nieprzyziemny ,podsumowanie

W nocy listy rosną na drzewach,

każdy liść to jedno zdanie,

którego nikt nie odważył się przeczytać.

 

Staruszka w koku zamiata księżyc

z progu czyjegoś snu,

a jej dłonie pachną zapomnianym imieniem.

 

Po mieście chodzi mężczyzna

o tysiącu twarzy

każda mówi „kocham”, ale do innego lustra.

 

Wodospady mówią cichym głosem,

że cierpienie jest tylko przejściem,

jak drzwi obrotowe w hotelu duchów.

 

A kiedy światło świtu

przeciera oczy jak szkło,

okazuje się,

że wszystko, co było prawdą,

dalej się rusza, ale nikt już tego nie widzi.

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania