Witam, nie mylisz się:) Wiersz jest o rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Dziękuję za ładny, ale mam do niego jednak spore zastrzeżenia, mógłby być ładniejszy. Niestety, nie potrafię wyrazić tego co czuję. Serdecznie dziękuję za poświęcenie czasu i przeczytanie. Pozdrawiam.
Dziękuję za świetne Weleborze, ale daleko wierszowi do świetności. Napisałem tak jak umiałem;)) Rotmistrz też pisał wiersze, więc myślę, że się nie obrazi za taki, bo pewnie wie, czym jest brak weny.
Tu jest jeden z jego wierszy w wersji instrumentalnej, a w ogóle jest cała płyta:
https://www.youtube.com/watch?v=29j-zPyk2rU
Weleborze, nie ma za co. Zapomniałem dodać, że Pilecki malował też obrazy, dwa wiszą do dzisiaj w jego kościele parafialnym w Krupie na Białorusi, bo studiował chyba malarstwo w Wilnie.
Noico1 niesamowite. Z Jego poezją właśnie się zapoznaję. Wiedziałem, że był wyjątkowy, ale nie wiedziałem, że aż tak. Jest tylko jedno pytanie, które warto sobie zadać: czy jesteś zdolny dobrowolnie poddać się torturom? Przemyśl i odpowiedz. On był, i jeszcze wiersze pisał. Chwała.
No on nie był zawodowym oficerem, ale rezerwistą. Więc tym bardziej godna podziwu postawa choćby w Powstaniu Warszawskim. W Warszawie była "Reduta Pileckiego", nie wiem czy to miejsce jest oznakowane dzisiaj, ale może tak, którego Niemcy nigdy nie zdobyli w boju.
A co do pytania, to nigdy bym się na taki wyczyn prawdopodobnie nie zdobył. Mało tego potrafił stamtąd brawurowo uciec, a wcześniej organizował ucieczki innym członkom jego konspiracji.
Miał też plan ataku na Auschwitz małopolskich i śląskich oddziałów Armii Krajowej, ale dowódcy się nie zgodzili, że plan niby zbyt szalony.
Ciekawy jestem, jak potoczyłaby się sytuacja w Auschwitz, po choćby chwilowym zdobyciu obozu przez partyzantów i wybiciu części tej morderczej załogi. No ale to już domena historii alternatywnej.
Noico1, a, jeśli chodzi o to pytanie, to też nie wiem, powiedzieć, że tak, byłoby na wyrost. Mam na tyle wyobraźni, a i miałem kanałowe bez znieczulenia dwa razy, że drżę na samą myśl. Myślę, że jedynym powodem może być miłość, na przykład do dzieci.
Raczej chyba rzadko kto się na taki krok by odważył. W takich chwilach ogarnia człowieka strach. Bardzo nieliczni w obliczu tortur potrafili zachować siłę, żeby nie wydać kolegów z konspiracji. Ale mimo wszystko tacy byli, jak major Zygmun Szendzielarz Łupaszko, czy jego podkomendna "Inka". System bolszewicki był najbardziej okrutny i bezwzględny, niż jakikolwiek inny mi znany ze współczesności. Niemcy nie byli tak zbydlęceni i zdegenerowani jak bolszewicy, przynajmniej nie zawsze. Najgorsze było to, że uderzał w zwykłych ludzi, którzy w 80 procentach przypadków nie mieli nic wspólnego ze sprawami, o które ich oskarżano. Na stanowiska sędziów, prokuratorów, milicjantów brano najgorsze szumowiny, bez wykształcenia i jakiejkolwiek tożsamości, pozbawione jakichkolwiek uczuć wyższych. Pilecki po kilku dniach przebywania w areszcie na Mokotowskiej, powiedział że Auschwit w porównaniu z komunistycznymi mordowniami to było sanatorium. A przecież w Oświęcimiu był 2,5 roku zanim uciekł, więc wiedział co mówi.
Grain, tzw. ruch oporu Cyrankiewicza to był całkowicie inny ruch od tego, który założył Pilecki. Cyrankiewicz wręcz naciskał na ubecję, żeby jak najszybciej pozbyto się Witolda Pileckiego. Miał na niego jakieś haki, ale nie wiadomo jakie. Cyrankiewicz, jak każdy komuch to była wyjątkowo niegodziwa menda.
Tzn. Pilecki miał haki na Cyrankiewicza o obozowej działalności, prawdopodobnie Cyrankiewicz kolaborował w obozie z Niemcami, gdzieś tak czytałem, ale nie mam co do tego pewności.
Święty, komuchy próbowały zrobić z niego i jego towarzyszy pospolitych bandytów, ale na szczęście się nie udało. Szkoda, że nie odnaleziono ciała rotmistrza i nie ma chociaż państwowego pogrzebu. Łączka już chyba do końca przeczesana, ale okazało się, że to nie tam.
Dedykuję ci balladę Makowieckiego o rotmistrzu Pileckim. Ładna.
https://www.youtube.com/watch?v=A0iGqOLTQLU
Noico1 gdyby był żydem było by już o nim kilka hiperprodukcji filmowych i cykl gier. A że najodważniejszy człowiek drugiej wojny światowej był polskim patriotą, znają go nieliczni. Święć Panie nad jego duszą ??????
Burton co racja to racja, niby wolna Polska, a nie ma produkcji o naszych bohaterach. O Pileckim powstał chyba jakiś film dokumentalny, ale o ile wiem, nie ma żadnego z pełnego zdarzenia filmu fabularnego. Dość dobry, nawet go ostatnio po raz kolejny obejrzałem, był film o "Lalku" pod tytułem bodajże "Wyklęty", może nie super produkcja, ale solidne filmowe rzemiosło i dość sugestywny i rzetelny w przekazie. Ale to za mało.
Być może zrobił to pod wpływem impulsu Agrafko. Nie wykluczam, że decyzję tę motywowała obawa o los schwytanych przez Niemców kolegów z konspiracji. Być może nawet nie pomyślał wcześniej co może mu grozić. Wtedy nikt naprawdę jeszcze nie wiedział, w jakim celu budowane jest Auschwitz, że po wojnie stanie się on symbolem największego zorganizowane ludobójstwa w dziejach ludzkości.
Dziękuję za ciekawy komentarz. Pozdrawiam.
Komentarze (25)
Bardzo ładny wiersz i jeśli się nie mylę, to poświęcony jest pamięci Witolda Pileckiego.
LOVE ♥️
Tu jest jeden z jego wierszy w wersji instrumentalnej, a w ogóle jest cała płyta:
https://www.youtube.com/watch?v=29j-zPyk2rU
A co do pytania, to nigdy bym się na taki wyczyn prawdopodobnie nie zdobył. Mało tego potrafił stamtąd brawurowo uciec, a wcześniej organizował ucieczki innym członkom jego konspiracji.
Miał też plan ataku na Auschwitz małopolskich i śląskich oddziałów Armii Krajowej, ale dowódcy się nie zgodzili, że plan niby zbyt szalony.
Ciekawy jestem, jak potoczyłaby się sytuacja w Auschwitz, po choćby chwilowym zdobyciu obozu przez partyzantów i wybiciu części tej morderczej załogi. No ale to już domena historii alternatywnej.
Dedykuję ci balladę Makowieckiego o rotmistrzu Pileckim. Ładna.
https://www.youtube.com/watch?v=A0iGqOLTQLU
zdał się na odruch pierwszej myśli.
Jak rezerwista, prócz sumienia
niewiele wsparcia, sił dał Rotmistrz.
Ciekawy wątek. :)
Dziękuję za ciekawy komentarz. Pozdrawiam.
*****
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania