>>>wiersz o PCIUCHU, który pracował na POCZCIE POLSKIEJ i zawsze się spóźniał z listami poleconymi! zawsze się spóźniał z priorytetami! ba!!! on jeździł na elektrycznej hulajnodze, która od czasu do czasu... EXPLODOWAŁA!
PCIUCH BYŁ PRACOWNIKIEM POCZTY POLSKIEJ
i miał bardzo ważne zadanie
dostarczać listy polecone
i priorytety bez żadnej zwłoki
Ale PCIUCH nie był zwykłym listonoszem
bo on żył w innym wymiarze
i zawsze był albo za wcześnie
albo za późno na podanym adresie adresata
A żeby było jeszcze trudniej
on jeździł na hulajnodze
która była elektryczna
i bardzo często jak wiadomo powszechnie eksplodowała
I wtedy PCIUCH latał po powietrzu
jak petarda sylwestrowa
a ludzie krzyczeli i uciekali
bo myśleli, że to wojna od wschodu przyszła
A potem PCIUCH spadał na chodnik
i szukał nowej hulajnogi
i znów zabierał się do roboty
ale nigdy nie był u adresatów na czasie
Bo on nie rozumiał ludzkich zegarów
ani żadnych kalendarzy
i nie wiedział, co to jest termin
ani co to jest skarbowa opłata
On tylko lubił swoją pracę listonosza
i swoje fantastyczne zwierzęta
które trzymał w swojej torbie
i czasem puszczał na wolność
I tak żył sobie PCIUCH beztrosko
w swoim świecie magicznym
a ludzie czekali na listy bardzo długo
albo nie dostawali ich już wcale bo zgubił
I tak to było i tak to jest
i tak to będzie zawsze
bo PCIUCH z Poczty Polskiej jest zawsze PCIUCHEM
a hulajnoga elektryczna jest hulajnogą awaryjną
A listy polecone są listami priorytetowymi
a ludzie są ludźmi
i każdy ma swoje problemy
i swoje ciche marzenia
A może kiedyś się spotkamy
z PCIUCHEM z workiem pełnym listów na ulicy
i dostaniemy od niego przesyłkę
Z ŻYCZENIAMI SZCZĘŚCIA I ZDROWIA!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania