Wiersze dla Mar Pillado z książki "Madryckie ścieżki poezji"
Zygmunt Jan Prusiński
ROZNAMIĘTNIASZ MNIE W POLU SŁONECZNIKOWYM
Sama o tym nie wiesz Mar,
roznamiętniasz mnie w polu słonecznikowym.
W szykownym marszu pośród żółtych kwiatów,
swoje włosy rozrzuć na wiatr.
Wincenty van Gogh od razu zauważy,
przybiegnie z pędzlami i farbami.
Poproszę by namalował cię nago,
na tle słonecznych kwiatów...
Staniesz się ozdobą w tawernach,
sprzedamy kilka obrazów i będziemy bogaci.
Pojadę z tobą na Majorkę,
byłem w Al Neral i w Palmie. -
To tam na balkonie w hoteliku,
czytałem „Piękni dwudziestoletni” Marka Hłasko.
Moja kobieto z obrazu van Gogha,
zbliż swoje usta bym cię całował.
Wystarczy mi dwieście pocałunków -
świt mnie zastanie w erotycznym ornamencie.
4.2.2011 – Ustka
Piątek 20:20
__________________________
POSŁUCHAJ SKRZYPIEC PRZY ZACHODZĄCYM SŁOŃCU
Jesteś nieprzeciętna w tym co robisz.
Szczodrość niepohamowana
jak temperament chilijskiej sosny.
Każde słowo z książki
bliższe jest od krzyku -
rozpalona czekasz na znak.
Pod drzewami cytrusowymi
porozmawiamy przy hiszpańskim winie,
o miłości.
- Czy słyszysz nad zatoką skrzypce?
Ktoś zamówił nam koncert życzeń,
może sam Federico Garcia Lorca?
Otocz mnie Erotyką -
nie skąp zbliżeń pod palmami,
niech się unosi płynność rąk...
Zadeklamuję wybrany wiersz miłosny
Józefa Łobodowskiego z Madrytu.
- Będziesz łagodna - będziesz otwarta,
jak trawa gościnna dla rosy przed świtem.
5.2.2011 – Ustka
Sobota 19:58
________________________
MODLITWA DO PAJĄKA
Ukrywasz się w książce.
Strącasz mnie z liści,
akurat wszedłem na wybraną gałąź,
by podglądać twe zamiary.
Nie jesteś bierna w czynach,
twoja jędrność świeci -
i ty budujesz pajęczynę.
Zasadzki są różne - muszę uważać,
bez stanika chodzisz dumna -
owijasz moje myśli ruchem węża.
I tak cię dostanę w wybranej nocy,
rozłożę w piekielnym potrzasku -
zatrząsnę jak jabłoń w sadzie.
Spadniesz do mego serca...
4.2.2011 - Ustka
Piątek 19:33
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania