Wieś.

Znów wstaje nowy świt,

u Anki w sklepie nie ma nic.

Trzeba wziąć rower i ruszać tam,

u Zośki zawsze wybór mam.

 

Wyjeżdżam z domu patrzę jak,

Genia i Fredek sam na sam.

Franek do sklepu na piwko idzie już,

wylotka także zmienia kurs.

 

Moja wieś codziennie,

nowe historie ma.

A ja wieczorem,

idę w siną dal.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • natka1956 21.01.2017
    Bardzo ciepły wiersz. Ja bardzo kocham wieś, więc po tytule musiałam przeczytać ;) 5
  • Fikuśna123 21.01.2017
    Dziękuję :)
  • motomrówka 21.01.2017
    Gdzie tu jest, kochana, ta wieś? W tym, że ktoś tam musi po zakupy, a inny po piwko, a jeszcze inny z jakąś inną sam na sam czas spędza, nie ma śladu wsi. Ech, że tak powiem, sromota :( 3
  • Fikuśna123 21.01.2017
    Chodzi o to co ja widzę, na swojej wsi kiedy wyglądam przez okno :) Nie porozumienie chyba ;)
  • natka1956 21.01.2017
    Ale tak dokładnie jest. Każdy idzie do sklepu,inny po alkohol. Niewielu widzi tą naturę, którą ja kocham. ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania