Więź
Naturalny kolor rozświetlający krok,
wspomnienie o nim zabija mrok.
W kształcie czułość, jak cichy dźwięk,
co sercu przywraca życia wdzięk.
Ciepły uścisk łączący się z pragnieniem,
obudzone w ciszy niespełnionym marzeniem.
Lecz ta obecność koi mnie powoli,
bo tylko ona sprawia, że bliskość nie boli.
Może to czar, duchowa więź,
dookoła szepty: „czy to nie grzech?”
Nie znałam cię, a serce drżało,
jakbyś był cieniem, co we mnie trwało.
Proszę, spójrz na mnie tak,
by zapamiętać to jeszcze raz.
By rozpoznać cień dawnych poruszeń,
które myślałam, że już mnie nie ruszą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania