Wieża

Obudziłem się rano, wstałem, podrapałem po jajcach i wyjrzałem przez okno. Moim oczom ukazała się wieża, ale nie taka normalna, tylko w sam raz wyciągnięta z koszmaru sennego schizofrenika o skłonnościach psychopatycznych. Wymykała się wszelkim klasyfikacjom i przypominała nieco kamerton. Któż postawił takie dziwactwo obok mojego domu? I kiedy? Jak kładłem się spać, to ani widu, ani słychu o konstrukcji owej nawet ptaszki nie śpiewały.

Zaraz też zleciało się towarzystwo szemrane z pobliskopich domów i zaczęło szemrać.

- Józek, a co ześ to postawił, ty pijusie zajumany - zapytali się mnie.

- Nie wiem.

- To po coś to stawiał, ty kondomie świński?

- To nie moje jest.

- Przeca na twoim polu stoi, ty obsrańcu gołębi.

- Tylko bez takich. Ktoś mi to podrzucił.

- Ciekawe kto, ty parszywy bydlaku. A co to w ogóle jest?

- Mi to wygląda na maszt radiowy.

- A co, stare radio ci się zepsuło, ty buraku cukrowy?

- Przeca to na Imtermet jest, żeby móc sobie stronki z pornolkami oglądać - powiedział ktoś z tyłu tego tłumiku co zebrał mi się pod oknem. Pewnie to był Stasiu Sztorc. Potem wieśniaki zaczęły gadać jeden przez drugiego, tak że nawet nie musiałem zużywać strun głosowych na zbędne pitolenie.

- Kurde, to u mnie będą laseczki gołe we domu? - zaciekawił się Zenon Zezol.

- Musisz mieć takiego sprzęta specjalnego, lapatoka albo insze gówno.

- Ale kiedy postawili te maszty na radio? Przeca wczora tu psy srały jeszcze.

- Może zrzucili z samolotu.

- Jak zrzucili to na pewno kosmici.

- E tam, ja w takie rzeczy nie wierzę. Radzieckie albo amerykańskie samoloty to pewnie były. To pewnie kamera, co teraz nas podgląda.

- Ale uni miniatury robią czy inne mikrokrówska a nie takie wielkie pedalskie budowle.

- Mi to wygląda jak instalacja artystyczna. Może jakiś oszołom to tu umieścił w formie dzieła sztuki - rzekł nagle Mietek Sweter.

- Mietek, ty to zawsze po ichniemu gadasz. Nawet cię sołtys we wiesi nie rozumie, co ty tam pierdoisz.

- No ale ja słyszałem, że takie rzeczy to strasznie promieniują. Jutro nam dwie nogi i to z dupy wyrosną albo inne mutanty. Na filmach widziałem, a w telewizji nie kłamią przeca.

Wieża tymczasem dwukrotnie urosła w czasie tych bezsensownych przekomarzanek. Bałem się, że zaraz pierdyknie mi na dom. Zadzwoniłem po straż pożarną, żeby usunęli mi tę samowolę budowlaną radzieckich kosmitów.

Jak się okazało chwilę później, czyli po opróżnieniu kilku flaszek wódki, konstrukcja sama się zawaliła, przygniatając tylko i wyłącznie Pechowego Stasia. Strażacy przyjechali, popatrzyli, siknęli z sikawek i tyle ich było widać. Widocznie wieża za wysoka urosła i się załamała niczym alkoholik z pustą butelką. Przy okazji odsłoniła się cała sterta korzeni niewiadomego pochodzenia. Pomyśleliśmy, że to drzewo było, pewnie z Azji Mniejszej, bo tam wszystko większe mają i dziwne na dodatek, ale dokładne źródło pochodzenia nas nie interesowało. Wykarczowaliśmy wszystko i zdrewniały pień podzieliliśmy po równo pomiędzy sąsiadów, z tym że ja dostałem najwięcej, a pechowy Stasiu najmniej. Opał na zimę zawsze się przyda.

Niedługo potem w sklepikach i na bazarach można było kupić magiczne drzewka Wonzai, wyciągające z danego miejsca całą złą energię, wszystkie spory, waśnie i inne takie. Gdziekolwiek zasadzone rosły bardzo szybko, osiągając w niedługim czasie masę krytyczną.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • fanthomas 07.08.2020
    Coś mi chyba umknęło
  • Karawan 08.08.2020
    "Niedługo potem w sklepikach i na bazarach można było kupić magiczne drzewka Wonzai, wyciągające z danego miejsca całą złą energię, wszystkie spory, waśnie i inne takie. "
    Czyżbyś liczył Autorze, że na tym poziomie opowijczyków znajdziesz wielu co pojmą treść przekazu?? Pięć!! Zdecydowane. Dziękuję i gratuluję!!
  • fanthomas 08.08.2020
    Dzięks :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania