Wilczy romans

Siedziałam na kolanach Omegi w naszym salonie. Próbowałam poukładać w swojej głowie wszystko co zdarzyło się dzisiejszego wieczoru, a Fryderyk rysował palcem po moich plecach szlaczki. Jego dotyk mnie uspokajał, ale w mojej głowie nadal był wielki bałagan chociaż od dobrej godziny próbowałam to wszystko logicznie posprzątać. Omega westchnął kiedy zaczęłam drżeć i przytulił mnie do siebie mocniej.

- Królewno? - zapytał cicho po raz kolejny od kiedy zostaliśmy sami - Doroto?

Moje imię w jego ustach brzmiało dziwnie i zapewne to spowodowało, że na niego spojrzałam. Po raz pierwszy musiałam patrzeć w dół, aby spojrzeć w jego oczy, w których widziałam ślad gniewu, ale również smutek, strach i niepokój.

- Przepraszam, po prostu ciężko mi to wszystko zrozumieć - powiedziałam zgodnie z prawdą.

Wcześniej jeszcze dowiedziałam się całej prawdy o bracie i dlaczego wszyscy tak się go obawiali. Kiedy rodzice mi o tym opowiedzieli uciekłam z płaczem z pokoju, który wypożyczył nam Fryderyk na rozmowę, wprost w jego ramiona. Wziął mnie wtedy na ręce i mówiąc moim rodzicom, że porozmawiają ze mną jutro, zabrał nas do naszego apartamentu.

Okazało się, że mój brat próbował mnie zabić więcej razy niż raz i to spowodowało, że moi rodzice go wygnali, z nadzieją, że zgnije i już nigdy mi nie zagrozi. Jednak on zebrał zwolenników, pozamieniał wielu śmiertelników w wampiry i zmusił podlegające mu wilki do takiego czynu. Następnie atakował Gniazda, aby je podbić, jednak nie pozwalał ludziom do siebie dołączyć tylko wszystkich wyżynał.

Okazało się, że wszyscy wiedzieli, że on żyje i wszyscy się go bali, tylko ja jedna nie miałam o niczym pojęcia. Jednak nie zgadzałam się z wersją, że mój brat chciał mnie zabić, to musiała być pomyłka. Tak samo na pewno nie do końca było prawdą to, że niszczył inne Gniazda.

Próbowałam go bronić, ale równocześnie byłam wściekła na rodziców, że nic mi do tej pory nie powiedzieli. Nic dziwnego, że rodzice Fryderyka uznali, że jestem złą osobą na jego żonę, skoro kiedyś może znów zechcieć na mnie zapolować, jak uważał mój ojciec.

Wstałam szybko wyrywając się z objęć wilka, który wpatrywał się we mnie. Szybko pobiegłam do swojego pokoju, aby następnie wyjść na balkon. Nagle potrzebowałam pooddychać świeżym powietrzem. Spojrzałam w stronę linii drzew i czułam jakby mnie ktoś stamtąd obserwował. Przez chwilę wydawało mi się, że widzę sylwetkę brata, ale kiedy mrugnęła już nic tam nie było.

Padłam na kolana i znowu zaczęłam szlochać, ukrywając twarz w dłoniach. Fryderyk ukląkł koło mnie i zmusił abym na niego spojrzała. Widziałam ból wypisany na jego twarzy z powodu tego w jakim stanie mnie widział, ale po chwili ten ból zakrywała maska wściekłości. Nie wiedziałam co wywołało w nim gniew, ale to raczej nie byłam ja bo z delikatnością, jakbym była jajkiem otarł moje łzy.

- Powinnaś się przespać, jutro jak wstaniesz będzie ci lepiej - powiedział z dziwnym spokojem w głosie.

Nie potrafiłam zrozumieć czym zasłużyłam na to, że się tak mną zajmował. Byłam więcej niż pewna, że jestem dla niego tylko możliwością do zdobycia władzy nad moim Gniazdem bez przelewania krwi, ale dla tego powodu nie musiał się mną tak zajmować. Ponownie wziął mnie na ręce i wniósł mnie do mojej sypialni.

- Czemu tak się o mnie troszczysz? - zapytałam cicho - byłam dla ciebie wredna i nawet nie poświęciłam ci ani jednego miłego czy grzecznego spojrzenia, poza tym myślałam, że mnie nie cierpisz, tak więc dlaczego taki jesteś dla mnie?

- Bo nikt nie zasługuje na coś takiego, nawet jeśli bym cię nie cierpiał czy nienawidził to i tak nie pozostawiłbym cię samej sobie w takim stanie.

- Dobrze słyszałam, że mnie nienawidzisz?

- Nie nienawidzę cię chociaż bardzo się starasz, aby wywołać we mnie takie uczucie do twojej osoby - zaśmiał się lekko - królewno, ciebie nie da się nienawidzić czy nie lubić, ale o tym porozmawiamy jutro, a teraz idź spać - powiedział kiedy położył mnie na łóżku.

- Znów próbujesz mną rządzić - stwierdziłam sennie.

- Zawsze - zauważyłam jak się uśmiechnął zanim zamknęłam oczy - a teraz śpij królewno, będę tu tuż obok gdybyś mnie potrzebowała.

Obudziłam się z mocno bijącym sercem i cała mokra od potu. Rozejrzałam się spanikowana i przypomniałam sobie gdzie jestem i co mi się śniło. Chwilę mi zajęło uspokojenie oddechu, ale serce wciąż biło w rytm mojego przerażenia, tą samą chwilę zajęło Fryderykowi wpadnięcie do mojego pokoju i rozejrzeniem się za czającymi się niebezpieczeństwami. Spojrzałam na niego szeroko otwartymi oczami widząc, że jest w samych bokserkach, a ja bieliźnie. Próbowałam sobie przypomnieć moment kiedy pozbyłam się sukienki, ale nie mogłam i dlatego spojrzałam z wyrzutem na wilka.

- Ty mnie rozebrałeś?

Omega widząc, że mój nieprzyjemny humorek powrócił, uśmiechnął się do mnie szeroko i usiadł na krawędzi łóżka powodując, że przyciągnęłam do siebie kolana. Na widok mojej próby zasłonięcia swojego ciała wybuchnął śmiechem. Nie mogłam zrozumieć co go tak rozbawiło, ale na dźwięk jego śmiechu poczułam ciepło na sercu.

- Zrobiłem to tylko dla twojego dobra, śpiąca królewno - powiedział akcentując przedostatnie słowo.

- To co, teraz mam nowe przezwisko?

- Skoro nie obudziły cię moje dłonie na twoim ciele to uważam, że to adekwatne określenie - powiedział, wciąż się śmiejąc.

- Ty chyba... - zaczęłam spanikowana.

- Cię nie wykorzystałem? Och królewno, jak mogłem odpuścić taką okazję, skoro to był jedyny moment kiedy nie narzekałaś na to, że cię dotykam - powiedział poważnie.

Wytrzeszczyłam oczy, ale widząc błąkający się na jego ustach uśmiech odetchnęłam.

- Żartujesz, prawda?

- Oczywiście, nie widzę przyjemności w posuwaniu nieprzytomnej kobiety, nawet tak seksownej jak ty - mówiąc to puścił mi oczko, a mnie oblał czerwony rumieniec - o, królewna się zarumieniła, co ci chodzi po głowie?

Co mi chodzi po głowie? Sama się nad tym zastanawiałam. Nie potrafiłam spojrzeć Fryderykowi w oczy więc przesunęłam wzrok na jego klatkę piersiową, która jak zawsze prezentowała się niesamowicie. Poczułam jak palce mnie świerzbią, aby ją dotknąć, sprawdzić czy jego brzuch jest tak samo twardy jak jego ramiona, ale wtedy mój wzrok zjechał jeszcze niżej i nagle wielce zażenowana schowałam twarz w dłonie. Omega znowu się roześmiał i poczułam jak się przesuwa w moim kierunku.

- Nie wstydź się królewno ty tak samo... - zaczął ale przerwało mu pukanie do drzwi.

Z westchnieniem wstał i poszedł otworzyć, a ja korzystając z okazji uciekłam do łazienki. Zimny prysznic, to było właśnie to czego potrzebowałam. Usłyszałam, jak Fryderyk dyskutuje z kimś, aż poirytowany trzasnął drzwiami. Kiedy się wykąpałam i zawinięta w ręcznik wróciłam do sypialni zauważyłam, że ponownie tu siedzi, ale tym razem już kompletnie ubrany i mnie obserwuje. Czułam jego wzrok na całym swoim ciele i widziałam jak oczy mu zapłonęły na mój widok.

- Coś się stało? - zapytałam słabo idąc do garderoby i zamykając za sobą drzwi, nie ma opcji aby obserwował sobie jak się przebieram.

- Twój ojciec od rana domaga się spotkania z tobą, podobno zrobił się bardziej niecierpliwy i oskarża mnie, że nie pozwalam ci się z nim zobaczyć - usłyszałam jak oparł się o ścianę przy drzwiach.

- Uważa, że to nieprawda i tylko go zbywam.

Zaczęłam się zastanawiać od kiedy ojciec zrobił się taki odważny, wcześniej się bał Fryderyka, a teraz pozwalał sobie nawet na to, aby go obrażać. Ubrałam zieloną zwiewną sukienkę z krótkimi rękawami i założyłam do niej białe pantofle. Wyszłam z garderoby rozczesując włosy rękoma. Zdecydowałam się zostawić je tym razem rozpuszczone i żeby same wyschły.

Fryderyk oglądał swoje paznokcie czekając na mnie, ale kiedy mnie ujrzał widziałam, że oczy mu ponownie zabłysły. Zdziwiłam się, że w takiej zwyczajnej sukience mu się podobałam, a w tej co miałam wczoraj na sobie już nie. Myślałam, że tamta była bardziej w stylu jaki lubił Omega.

Niedługo mi jednak było się nad tym zastanawiać, bo wtedy wilk zrobił dwa kroki w moją stronę i skończyliśmy stojąc w odległości mniejszej niż pół metra od siebie. Spojrzałam w jego oczy unosząc głowę do góry i zauważyłam w nich niebezpieczne ogniki, które mnie odrobinę przerażały.

- Pięknie wyglądasz, wczoraj wieczorem też pięknie wyglądałaś, ale jakoś tak nie potrafiłem ci tego powiedzieć - powiedział chowając kosmyk moich włosów za ucho.

Spanikowana zrobiłam krok w tył, ale jako że za mną stało łóżko, o które się potknęłam, zostałam przyciągnięta bliżej Omegi kiedy ten mnie złapał bym się nie przewróciła. Zagryzłam dolną wargę, a swoje spojrzenie przesunęłam na jego usta, przypominając sobie jak dobrze całowały moje i zachciałam ponownie je poczuć. Wyglądało na to, że Fryderyk pragnął tego samego, bo zniżył głowę by móc pochłonąć te ostatnie centymetry, które nas dzieliły, ale wtedy ponownie ktoś zaczął dobijać się do drzwi.

Przestraszona podskoczyłam, a Fryderyk westchnął i się wyprostował.

- On chyba pragnie umrzeć - ruszył w kierunku drzwi, ale kiedy złapał za klamkę spojrzał na mnie po raz ostatni i się uśmiechnął - nie zapominaj o tym co chciałaś przed chwilą mi ofiarować. Przyjdę po to później i to odbiorę.

Kiedy skończył to mówić otworzył drzwi i wpuścił do naszego salonu mojego wściekłego ojca, którego obserwowałam spokojnie ze swojej sypialni. Kiedy on w końcu mnie ujrzał uspokoił się i ruszył w moim kierunku. Po chwili byłam w jego ramionach i oddychałam jego zapachem, cygara i pieprzu. Poczułam lekkie ukłucie smutku, że nam przerwał, ale od razu zastąpiłam je radością, że go widzę. I chociaż wczoraj doprowadzili mnie razem z matką do łez to teraz cieszyłam się, że znów jestem w jego objęciach. Nad jego ramieniem ujrzałam Fryderyka, który wpatrywał się w nas czujnie, ale po chwili wycofał się i podarował nam w ten sposób cenny dar. Prywatność.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • S2Y3GI9 ponad rok temu
    ,,Wilczy Romans" to opowieść o Dorocie, która dowiaduje się, że jej brat próbował ją zabić i jest liderem grupy wampirów i wilków, która atakuje inne Gniazda. Akcja rozgrywa się w świecie fantastycznym, gdzie istnieją różne rasy istot, takie jak wampiry i wilki.

    Całość czyta się bardzo szybko i przyjemnie, ponieważ autor używa prostego i zrozumiałego języka. Fabuła jest interesująca i zaskakująca, zwłaszcza dla głównej bohaterki, która dowiaduje się o tajemnicach swojej rodziny. Postacie są dobrze skonstruowane i wiarygodne, a ich relacje i emocje są dobrze opisane.

    Jedynym minusem jest brak głębszego wyjaśnienia świata przedstawionego i pewnych zachowań bohaterów.
  • Bettina ponad rok temu
    Może oni się tak zachowują kiedy są sami?
    Brak pewnych zachowań, biorąc pod uwagę, że człowiek to istota stadna nie możemy założyć, że zwierzęciem stadnym są wampiry. Wiemy oni, że są bardziej kochliwe od ludzi. Świat przedstawiony, ta definicja jest dla nie kompletnie niezrozumiała jak próba zdefiniowania czegoś.
  • Bettina ponad rok temu
    W świecie przedstawionym wampiry są bardziej kochliwe. To jest ciekawe spektrum w sensie różnic biologicznych, widzenie, słyszenie, ale już w sensie być dla kogoś mięsem (fleisch, bo koncepcję ludzki zrozumiałam bardziej jako fleisch) chyba mniej dla ludzi w świecie nie wyobrażonym ciekawe. Psychologizm.
  • Domi51 ponad rok temu
    Dziękuję wam za komentarze. Miło mi, że tekst cieszy się zainteresowaniem.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania