Poprzednie części: Wiosna
wiosna
wiosna
utopić marzannę
kwitnące bazie, kaczeńce
świeże powietrze
twarz pełna uśmiechu i te rumieńce
wychodzę na dwór
rozwijają się pąki drzew
koniec wojny koniec
przemocy za nic
zabiorę cię w odyseję
nocnych łowców
zamyślony na chwilę
słowa i bieg zdarzeń
zostańmy razem
nie pojmuję wydarzeń
jednak się dzieją
żyj chwilą ten czas
we mnie wierzysz
złym ideom dość
czuję niedosyt
czegoś brakuje mi
zasypiam jeśli mogę
kochajmy się gdy
mocne wino we krwi
Komentarze (6)
Dla siebie.
" nadchodzi wiosna, utopić marzannę"
W przedszkolu tego uczą tego zabobona
może teraz coś się zmieni.
Wątpię, bo jesteś ty
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania