"Wiosnowanie i namuzowywanie".

Polana.

Wiatr powiewa w moje skronie i słońce nadaje mi blasku - czuć tą mądrość, ten dawno zapomniany zapach zawianej trawy. Szaleńczo tęskniłem za Tobą, Wiosno - tak strasznie było mi w czasach Twej nieobecności, tego zimna, które wyszarpało mnie od Twych uścisków, od tego matczynego ciepła i narodzonych kwiatów.

Wiosno,

Polano mego życia,

wracasz do mnie,

wracasz do nas! ,

jak zawsze skromnie,

ale przypominasz,

że z Tobą dobrze,

dajesz swój wyraz,

dajesz wykładnię,

Twoje dziedzictwo uderza we mnie, przeze mnie płynie, aż łzę uronię i cicho śmiech swój skieruję ku Tobie.

Ty moja Muzo,

moja Natchniuzo,

ciepły wieczorze,

spokojna Tuzo,

jesteś wyborna,

szeleścisz trawą,

przemawiasz do mnie,

przemawiasz do nas!,

jak zawsze skromnie.

 

I tak w kółeczko, tak do wieczorka, za trzy miesiące, ciepła gorączka, i trzy miesiące, i deszcze, wiatry, i trzy miesiące, wielka bolączka - skończy się natury taniec, nadejdzie szary dzień, znowu kres świata ujrzę i stracę sen.

Lecz póki jesteś, Muzo! , nie zmieniaj się, bądź mym stały bywalcem, ogrzewaj mnie. Niech kwiaty dorastają, niech trawy wyrastają i słowa mądrość dadzą, bo życia czerpać chcę.

 

MIKO.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania