wir

ciemność zabiera nas z nas

zanurzeni w przestrzeni szukamy

miejsca dla miejsca na nowy ład

gdzie każdy jest każdym

samotnie spod sztancy

 

pod murem siedzi cisza

zbyt cierpka dla ust

jak pętla na szyi mnicha

modlitwa z cudzych słów

tyle samo warta co popiół

z jutrzejszego pogorzeliska

 

ból jest słodki jedyny przejaw życia

nie krzycz gdy wyrywają paznokcie

gołymi palcami można skręcać karki

spust podda się łagodnie

cisza z hukiem wbije się w mózg oprawcy

 

drobina po drobinie opada noc

ustępują maleńkie płatki czerni

serce słońca budzi lód

bieguny zbliżają się do siebie

ktoś utonie ktoś popłynie

znowu i znowu do ciemności

 

https://www.youtube.com/watch?v=d3CGQdQT24Y

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • IgaIga 30.04.2020
    Druga świetna.
  • Kwierzbicki 02.05.2020
    Zgadzam się z przedmówcą, druga strofa to cudo, pewnie trwać będzie wiecznie, ale reszta? Taka jakby zlepka setki różnych myśli, tekścików i to niekoniecznie wybitnych.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania