Wirus

Spędzasz sen z powiek pełznąc przez krwiobieg

Wyższa to siła, zaś twórcą jej człowiek

Z chemicznych związków scalona w jedności

W mózgach nas gościsz niczym w posiadłości

 

Nie ma na ciebie lekarstwa prócz czasu

Każdy zbyt mały ma słów własny zasób

By celnie opisać tak wielką potęgę

Przed którą najtwardszy z umysłów ulegnie

 

Działasz przez oddech, spojrzenie i dotyk

Wodzisz sukkubie niewinnych za nosy

Czar atakuje jakby przez iniekcję

Z prędkością równą do tej nadświetlnej

 

Za twoją sprawą rozkwita, nie więdnie

Serce bijące jak pałki na bębnie

Pod twym urokiem powstają brzemienne

Przy tobie jaskrawość momentalnie blednie

 

Nie ma przed tobą ucieczki czy schronu

Wielu kosztować dziś pragnie cię znowu

Łyżką stołową zajadać i stękać

Miłości, prawdziwie Ty jesteś tak piękna

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • piliery rok temu
    Błędy: "zcalona"==>scalona, "najtwardzy"==>najtwardszy, "Sukkubie"==>sukkubie. "stękanie" w tym kontekście jest przezabawne. :)
  • Tym razem muszę Ci podziękować za wytknięcie błędów. Już poprawiłem

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania