Witka

To był mój teren z podrzucanymi przez Boga anonimami.

Pospolite słowa nie zawsze wypowiadały posłuszeństwo.

Córka bała się rekinów, ja odwagi syna, sondującej dno.

Rehabilitowałem się po operacji, ostatnia nawałnica

znad czeskich gór przetoczyła się wyrwą w zaporze przez domy

naszej rodziny i byłych sąsiadów. Żona przyjęła i rozlokowała powodzian.

Jedyna tuliła się do swojej sękatej podłogi, z której zawsze była dumna.

Noc nie nadawała się do spania, Woda nie zabrała nagromadzonej niemocy.

Średnia ocena: 2.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • "Witka" Czy to nie nick z jakiegoś portalu. Cuśś mnie się tak widzi. Co do treści wierszyka.- Zwykłe pierdu-pierdu w twoim stylu. Dałem jedyneczkę, skoro jest taka skala ocen, to dlaczego nie.
  • Grain rok temu
    weź leki zjebie
  • Co było tak obraźliwego w moim kom. żebyś mi ubliżał. Nie wiem, czy mam jeszcze obowiązujące upomnienie ze strony admina. Ale to twoja metoda. Sprowokować, a potem: Policja, biją!!!. Załatwiłeś już niejednego w ten sposób.
    Witka - Tak Artefakty. Buszujesz po portalach i ubliżasz ludziom. Poeto, o zmurszałym ego.
  • Grain rok temu
    To stwierdzenie faktu.
  • O jakich faktach mówisz? Ty ulegający obecnej propagandzie. Pojmowanie świata tylko właściwy dla ciebie. Kto myśli inaczej to właśnie "zjeb" Używasz tego określenia w kilku miejscach. Płyń gościu zatrutą odrą do morza.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania