Wizyta u doktora
To taka choroba proszę Pana
Ciężki przypadek nieżycia
Widzenie wszechobecnych bakterii
Zwanych pożądliwością płytkich zwycięstw
Mam alergię dość sporadycznie
Występuje jedynie w cztery pory roku
Tylko przez podawanie dłoni nieznajomym
Tylko przez niepoznawanie oczu bliskich
Niech Pan da mi jakiś antybiotyk
Na życie na śmierć na oddychanie
Zastrzyk jakiś na ślepotę pogłębioną
Bo nie dostrzegam światła w cieniach przyjaciół
Proszę Pana dusi mnie gdzieś w płucach
Zatrułam się fałszywymi uśmiechami
Oh i jeszcze w krtani coś uwięzło
To chyba słowa których bałam się wypowiedzieć
Wie Pan ja chyba już pójdę
Nie wiem na jakie nazwisko ma być recepta
Przyjdę za jakiś czas może na wiosnę
Kiedy faktycznie będę chciała się wyleczyć
Z jesiennej świadomości życia
Komentarze (6)
To jest chyba Twój najlepszy wiersz. Nawiązanie do lekarza i chorób jako zwykłego fizycznego zjawiska, zamieniając je w aluzje i metafory, wyszła Ci naprawdę cudownie. Genialnie oddałaś ten stan zagubienia podmiotu - równocześnie chce się otworzyć, ale znów ucieka, o czym świadczy ostatnia strofa. No i te sprzeczne myśli, trochę jak takie sentencje, bardzo mi przypadły do gustu. Ogółem to się zachwyciłam :)) Piąteczka oczywiście.
Wszystkich piszących od dziecka, od wczoraj a także dopiero skłaniających się ku pisaniu wierszy i tworzeniu szeroko pojętej poezji, zapraszamy do wzięcia udziału w jedynym takim konkursie na Opowi: Literkowej Bitwie na Rymy.
Więcej czytaj na profilu LBnR:
http://www.opowi.pl/profil/literkowa-bitwa-na-rymy/
Zgłoś chęć wzięcia udziału w 16 edycji Bitwy tutaj:
http://www.opowi.pl/forum/literkowa-bitwa-na-rymy-16-reaktywacja-w684/
Daj się poznać, daj się ocenić, spróbuj nowych, poetyckich wyzwań! :)
LBnR
Neurotyk
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania