Wjazd do Obozu Auschwitz-Birkenau
-Arbeit macht frei..- Pomyślałam sobie zastanawiając się dlaczego, i gdzie mnie wiozą. -Przecież jestem niemką. Jakim prawem mnie zabierają do tego okropnego miejsca o którym jest teraz tak głośno? Popełniłam jakiś błąd? - myślałam rozpaczliwie szukając drogi ucieczki z samochodu. Nie zdążyłam ruszyć palcem, gdy rozległ się głośny strzał. Zdjeli plandekę, a światło oślepiło wszystkich siedzących na zgnitych palach. - Da sind Sie! Straus, warum die Menschen sind erst jetzt?! - Ryknął jeden z poruczników. Wypchneli mnie z wozu. Upadłam na ziemię. - Mädchen, steh auf! - Mruknął oficer przystawiając mi broń do głowy. Byłam dopiero przed głóną bramą a juz zaczeli mnie poniewierać jak jakieś ścierwo.. - I-Ich stehe! - szybko wstałam prostując się i otrzepując z kurzu oraz błota. zdarli ze mnie obrania i wyrzucili okulary bez których nic kompletnie nie widziałąm. Kazano ubrać mi się w pasiaste ubranie i iść do budynku głównego. Jak kazali, tak i poszłam. Wolałam to, niż mieć kulę w głowie. Gdy doszłam do domku, znów złapano mnie i zsuneli ubrania z ramienia, przybijając wrzącymi, stalowymi stęplami numer 1468. Nie zostało mi nic innego, jak tylko czekać, aż w końcu ktoś zawoła nas wszystkich na "zebrania" i rozdzielenie sektorów pracy. Zamierałam w bezruchu słysząc każdy krzyk, każdy strzał. To było straszne. Te błagania o litość.. Byłam tu zaledwie godzinę a już miałam ochotę poderżnąć sobie gardło. - Numer 1468, bitte mit mir. - Stęknął chłodno jeden z Żydów. Dostałam czymś ciężkim w głowę po czym padłam bezwładnie na ziemię. Ostatnie co czułam to to, jak złapali mnie za nogę i gdzieś ciągneli. Potem film się urwał.

Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania