Wkrótce wjedzie do Jerozolimy tłumnie witany...

Jeśli tak owacyjnie go celebrowano, to dlaczego

nikt nie potrafił stójkom sanchedrynu opisać ściganego?!

Nagroda za to nie była mała

- warta niejednej mateuszowej działki. Jerozolima, w związku z licznymi żydowskimi rozruchami, była pełna szpiclów i rzymskich i żydowskich. Choćby raban, jaki ponoć urzadził kupcom w swiątyni, byłby w niejednej agencyjnej pamięci odnotowany. A tu ciemność po sufitem. Gdyby jego koleś, zarazem księgowy żebraczego towarzystwa, na rozrzutność szefa się nie wpienił to z kolejnego zmartwychwstania bylyby nici. I nie aż tak grube z jakich ta historyjka została, wieki wieków temu, uszyta.

Nam znowu na kilka dni zamkną państwo, z przymusowym bezrobociem dla coraz liczniejszych kumatych.

Czy to nie najwyższy czas, aby pasterze z owieczkami, za brukowanie sobie drogi do niebios płacili sami?

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • wikindzy 2 miesiące temu
    Alleluja?
  • ireneo 2 miesiące temu
    i do przodu, maybachem bezdomnego.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania