Wobec Anny Tadeusza Wożniaka
Pisać o kobiecie w wierszu, nie znaczy być szczęśliwym...
Zygmunt Jan Prusiński
WOBEC ANNY TADEUSZA WOŹNIAKA
To nic, że śpiewał o niej w młodości:
"Hej, Anno"! Gdy nauczyłem się grać na gitarze,
to samo robiłem: "Hej Anno, usłysz mnie" -
to Tadek w wielkim stylu, ja trochę później
na piaszczystym wzgórzu, w Otwocku,
wzywałem moją Annę; czy była szczęśliwa?
Ale dzięki niej rosłem w mężczyznę,
uczyła mnie dotykać miejsca wdzięku. -
Lubiłem ją w chustce z kwiatami,
taka drobna dziewczyna mogła zadziwić
temperamentem leśnych konwalii.
Cóż za skojarzenie gorąca Anno
dziś tylko mgła przepływa nad trawami.
Jaszczurka tańczy z żabką znane rytmy,
jest cicho, jest zupełnie gościnnie.
Tylko stare kości brzęczą jak dzwonki,
fiołki kokietują swoją barwą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania