Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Wojtek-Należy do kogoś!

Boże, jak ja nienawidzę takich imprez. Nie lubię przebywać za długo z ludźmi, nie to, że przeszkadza mi ich towarzystwo. Po prostu wolę być sam. Ja i droga. Wiem, że chłopaki starają się jak mogą, abym poczuł się tutaj jak w domu.

Tyle tylko co to jest dom? Kiedy tylko uzyskałem pełnoletność spierdoliłem z domu i zaciągnąłem się do wojska. O dziwo zabijanie przyszło mi z łatwością. Żadnych skrupułów, zero koszmarów sennych. Kochałem to, co robiłem, a co najważniejsze byłem w tym dobry. I tak przez ostatnie dziesięć lat. Liczyła się tylko kolejna misja. Nic więcej. Aż do czasu. Do tej pamiętnej nocy.

Zamykam oczy i w myślach wracam do tego koszmarnego dnia. Te krzyki, wybuchy i zapach śmierci. Kurwa, muszę wsiąść na motor i wypierdalać stąd. Nie chcę, aby chłopaki zobaczyli mnie w takim stanie. Kiedy już pogrążam się we wspomnieniach, nic mnie nie obchodzi. Zanim mam szansę zrobić krok słyszę kobiecy śmiech. Śmiech, który mnie przyciąga i który sprawia, iż moje myśli odlatują. Otwieram oczy i szukam kobiety, która sprawiła, iż moje koszmary, chociaż na chwilę uciekły. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało. Rozglądam się po ogromnym placu i nigdzie nie mogę wypatrzyć tego śmiechu ani jej właścicielki.

Nagle czuję jak ktoś mocno, klepie mnie po plecach, ostatkiem sił się powstrzymuje od oderwania temu komuś dłoni. Spoglądam w zatroskane oczy Karola. Kurwa tego właśnie nie cierpię, tego pierdolonego współczucia w ich oczach.

- Co jest bracie? Wyglądasz, jak byś szykował się do ucieczki? Tylko nie mów mi, że chcesz uciec z imprezy na cześć mojego dziecka?

Spoglądam na Karola, jest on kimś w rodzaju brata. A tak naprawdę jest moim bratem, moją rodziną. Jedyną, jaką teraz posiadam. Dla niego i Mikołaja oraz ich kobiet jestem w stanie zrobić wszystko. Nawet oddać własne życie. Kocham ich przede wszystkim za to, iż nie nalegają na to, abym się zmienił. Akceptują mnie oraz moje dziwactwa.

- Dajesz radę bracie?

- Nie jest źle - nagle słyszę ponownie ten śmiech, odwracam się w stronę, z której on dobiega i dostrzegam ją.

Kobietę, dzięki której zapomniałem, choć na chwilę. Spoglądam w jej kierunku. Jest piękna, ma sobie letnią długą sukienkę w kwiaty. Ma długie do ramion lekko falowane włosy. Jest taka piękna i naturalna. Jej blond włosy mienią się w słońcu, sprawiając tak jakby nad jej głową była jakaś niewidzialna aureola. Kurwa Wojtek, o czym ty myślisz. Nie jest na pewno klubową kurwą, więc jedyna opcja to, że należy do któregoś z braci. Jest czyjąś starą. I na tę myśl mam ochotę rozjebać butelkę piwa, którą właśnie trzymam w dłoni.

Spoglądam na Karola, który zauważa, gdzie ja się patrzyłem. Uśmiecha się i mówi:

- Tola!

- Tola! - powtarzam jej imię, po czym spogląda, na niego i warczę: - Kim ona jest?

- Przyjaźni się z Patrycją i Natalią. Pracuje w szpitalu, jest lekarzem dziecięcym. Pomagała przy porodzie. A w przyszłym tygodniu otwiera klinikę niedaleko klubu.

- Należy do kogoś!

Karol wybucha śmiechem, popija piwo i mówi:

- Nie, bracie nie należy do nikogo! Tyle że coś mi się wydaje, że to nie potrwa długo.

Po czym klepie mnie w armię i odchodzi.

Spoglądam w kierunku kobiety i zauważam, że chyba musiała wyczuć mój wzrok, bo po chwili już stoimy oboje po przeciwnych stronach ogrodu i spoglądamy na siebie w milczeniu. Żadne z nas nic nie mówi.

Po chwili nasz kontakt jest zerwany, kiedy Natalia pyta się jej o coś i podaje jej małą Klaudię. Tola uśmiecha się lekko do mnie na pożegnanie i odchodzi.

Stoję tak jeszcze przez chwilę i zastanawiam się, co to za uczucie, co właściwie się stało. Spoglądam w jej kierunku i już wiem, co ze mną jest nie tak.

Tola!

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Rok 10.04.2023
    No weź przeczytaj pierwsze zdanko, tak powiedzialby facet? He, he nie wystarczy zmienić końcówki rodzajowe, by tekst był wiarygodny. Kilka "kurew" nie ratuje zabiegu, baby klną równie często.
  • Tekst ma trochę technicznych uchybień, jest sporo niepotrzebnych powtórzeń. Pomijając szczegóły, opowiadanie napisane jest lekką ręką czyta się płynnie i jak dla mnie, przekaz jest wiarygodny.
    Pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania