Wokół dyni. Haikupodobne

jak zwiną słońce

pomarańczową glacą

zabłyśnie dynia

*

radość jesienna

orzechy żołędzie susz

dynia balonem

*

żółtopyzata

hodowana przez miesiąc

dynia bezpłciowa

*

roześmiana do

blaszanego nieba skąd

niby fantom deszcz

*

dynia i jeż się

nie zniosą bo ona dla

niego za obła

*

czerwonogębny

księżyc zezowaty i

dyniowe pole

*

wysrebrzona noc

kobaltowe gwiezdne tło

ponad dyniami

*

trawą smakują

warzywka dietetyczne

zielone dynie

*

z dynią po drodze

na targ gdzie słońce w torbie

podzwania groszem

Średnia ocena: 2.4  Głosów: 15

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (33)

  • befana_di_campi 25.01.2021
    Nadmiar łaski, trollu ;) Daj od razu pałę :-D
  • Celina 25.01.2021
    Nieco podciągnąłem w górę.?
  • laura123 25.01.2021
    Ja też... ale tak między nami, to niezła komedia z tymi ocenami. Ktoś cierpi na niestrawność i jeszcze wrzodów żołądka się nabawi...
  • Tjeri 25.01.2021
    Sympatyczne, choć mało haikowe.
    Dynia - wdzięczny temat.
  • befana_di_campi 26.01.2021
    Jeżeli napisałam "haikupodobne", to - moim skromnym zdaniem - konkluzja raczej zbyteczna. A czy rzeczywiście jest wszystko "małohaikowe", to już bym z tym raczej polemizowała ;)
  • Piotrek P. 1988 25.01.2021
    Bardzo ciekawy i oryginalny pomysł. Wszystkie interesujące i inspirujące, a niektóre także zabawne. 5, pozdrawiam :-)
  • befana_di_campi 26.01.2021
    Bardzo dziękuję :)
  • Szpilka 26.01.2021
    Na moje zezowate oko to jest senryu i całkiem udane ??
  • Tjeri 26.01.2021
    Szpilka i mnie się tak skojarzyło, bo z humorem, choć senryu bardziej - wprost - z ludzką naturą mi się kojarzą.
    Z drugiej strony, można tu tak zinterpretować, choć nie wprost.
  • Szpilka 26.01.2021
    Tjeri

    W senryu panuje wolnoamerykanka - luźna kompozycja, brak odniesienia do natury, wulgarny język np., to taki ludyczny gatunek, przeciwieństwo eleganckiego haiku ?
  • Tjeri 26.01.2021
    Szpilka, ano. Ale w tematyce kojarzę wyśmiewanie (tudzież groteskowe horroryzowanie) ludzkich przywar, słabości.
  • Szpilka 26.01.2021
    Tjeri

    W sumie to nie moja działka, mimo że mam naturalną skłonność do esencjonalnego pisania, akurat czytałam o twórczości Białoszewskiego i jego przygodach twórczych z mini - mironū, stąd mój wtręt ?
  • Tjeri 26.01.2021
    Szpilka podyskutować zawsze fajnie. Tym bardziej że gatunki literackie nie są jak granice państw... Co jakiś czas ktoś je przekracza, definiuje na nowo. Wszystko ewoluuje. Bardzo lubię atmosferę wszelkich haikupodobnych miniatur. A Białoszewskiego w takiej odsłonie jeszcze nie czytałam!
  • Szpilka 26.01.2021
    Tjeri

    Wspaniale, że zauważasz tę ewolucję, ostatnio miałam niemiły zgrzyt, bo ktoś się upierał, że trzeba koniecznie klasycznie, otóż nie trzeba, bo ta forma też ewoluowała ?

    Też lubię czytać mini, na razie się nie porywam, ale kto wie? Aha, dyskusja fajna rzecz i potrzebna ?
  • Trzy Cztery 26.01.2021
    Szpilka, może nawiązujesz do mojego pytania, czy koniecznie trzeba uwspółcześniać klasykę? Było trochę niefortunne, przyznaję. Niedawno czytałam książkę złożoną z sonetów, a były to sonety w klasycznej formie i w uwspółcześnionej. To była dobra zabawa. Uwspółcześniaj, jak możesz. Chyba miałam wtedy jakieś zaćmienie umysłowe. A może nie o mnie wspominasz, ale i ja się teraz usprawiedliwiam.
  • Tjeri 26.01.2021
    Szpilka jasne że tak! Poza tym, co do haiku, to mam wrażenie, że nieklasyczne daje w naszym języku większe możliwości wyrazu. Klasyczne jest jednak skrojone pod japoński, próba sztywnego trzymania się zasad często paradoksalnie wynaturza tę formę.
  • Szpilka 26.01.2021
    Trzy Cztery

    Nie o Tobie, Ty jesteś bardzo grzeczna i stonowana, a ta osoba, z którą miałam zgrzyt, tylko pozornie grzeczna, potrafi ukąsić rany nie robiąc ?

    Wiesz, kalsyk piękna rzecz, ale wszystko się nudzi, stąd poszukiwania, aczkolwiek chyba Grochwiak popełnił sonety białe, także znani i uznani też eksperymentowali twórczo, to dlaczego my nie możemy?
  • Szpilka 26.01.2021
    Tjeri

    To prawda, dlatego warto eksperymentować z haiku, bo dlaczegóż nie? Zresztą mamy własne mini, nazywają się pestkami, nie są obwarowane regułami jak haiku, jeśli kiedyś zacznę przygodę z mini, to właśnie z pestkami ?
  • Tjeri 26.01.2021
    Szpilka - a coś więcej o pestkach? Brzmi zachęcająco, a nie miałam do czynienia...
  • Szpilka 26.01.2021
    Tjeri

    A proszę, tu jest pięknie opracowany temat polskiego mini:

    http://przewodnikpoetycki.amu.edu.pl/encyklopedia/mala-forma/
  • Tjeri 26.01.2021
    Szpilka O! Dziękuję, fajna strona!
  • Szpilka 26.01.2021
    Tjeri

    Czytaj na zdrowie ?
  • befana_di_campi 26.01.2021
    Może być, co chce :-D
  • Zaciekawiony 26.01.2021
    Tjeri
    Jedna podstawowa trudność jest taka, że w Japońskim słowa są średnio krótsze, więc w 17 sylabach można zawrzeć więcej słów. De facto naśladując Japończyków musimy być jeszcze lakoniczniejsi niż oni. Stąd zresztą problemy z przekładami; wiele klasycznych haiku jest przekładanych jako czterowersowe.
  • Tjeri 27.01.2021
    Zaciekawiony dokładnie! Do tego mają ogromny asortyment "kigo" złożony czasem z zaledwie słówka... U nas ciężej o to. :)
  • Zaciekawiony 27.01.2021
    Tjeri
    Chociaż oczywiście czasem zdarza się jakiś błyskotliwy pomysł. Kiedyś wymyśliłem paraprzekład (oddanie sensu zawartego w kilku różnych przekładach) sławnego haiku Basho o żabie skaczącej do stawu. Okazało się, że da się to zgrabnie oddać w wersach jeszcze krótszych niż w oryginale.
    "stary staw
    księżyca blask
    żaby plusk"

    Można by to nawet nazwać nową formą "Iku" czyli wierszyk oparty na haikowych zasadach tylko jeszcze krótszy. (3-4-3)
  • Tjeri 27.01.2021
    Zaciekawiony
    Faktycznie, skompresowałeś :)).
    To haiku jest chyba takim sztandarowym przykładem gatunku, choć myślę, że u nas nie najszczęśliwszym. W oryginale "kigo" to były "żaby" - w sensie te wiosennie kumkające. U nas żaba raczej nie niesie tak oczywistych wiosennych konotacji.
  • Trzy Cztery 26.01.2021
    Befano, miniaturki świetne. Kolorowe, pomysłowe. Już pierwsza wywołuje uśmiech. Dobra pomarańczowa dynia, gdy tak biało dookoła. Nawet dynia zielona... Lubię słodką zupę na mleku z dyni, z zacierką zrobiona własnoręcznie i cukrem waniliowym. Co roku muszę ją ugotować jesienią, przynajmniej raz. I sama później ją zjadam, bo nikt więcej za nią nie przepada.
  • befana_di_campi 26.01.2021
    No to się wpraszam na tę zupkę :-) Tylko gdzie?
  • Całkiem fajny opis dyni. Pozdrawiam 5
  • befana_di_campi 26.01.2021
    Ja też :-)
  • laura123 27.01.2021
    Dla mnie haiku musi zawierać elementy filozofii, psychologii czyli wnikać głęboko pod skórę. To jest piękne, kiedy w kilku słowach można stworzyć obraz i opowiedzieć o nim.

    "Z dynią po drodze
    na targ gdzie słońce w torbie
    podzwania groszem"

    To jest bardzo haikowe. Można sobie wyobrazić wedrowca na zakurzonej drodze, zmęczonego ciężka pracą rolnika, który idzie, jedzie sprzedać plony swojej pracy, zeby zarobić na utrzymanie rodziny.
  • befana_di_campi 27.01.2021
    Nawet o czymś podobnym nie pomyślałam :) Według mojego zamysłu, to miało być tylko śmiesznie :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania