Wołałam

Wołałam cię od początku

Nie słyszałeś

Przecież zajmiesz się tym potem

Ale ja mówię do ciebie znów

Że nie chcę dożyć potem

Nie słuchałeś

 

Wołałam cię tak długo

Do dziś mam chrypę

Pozostałą z tamtych lat

Obniżałeś ton mojego głosu

Tłumacząc później

Że nie słyszałeś bo za cicho krzyczę

 

A kiedy ludzie pytają

Czy cię spotkałam

Odpowiadam im prosto

Spotkałam

Ale zanim ujrzałam

Zdążył uciec

I nie wiem czy to zaćmienie

Czy przez chwilę dałeś mi nadzieję

Że istniejesz

 

A jeśli jakimś cudem

Spotkamy się oko w oko

I nie będziesz uciekać

Spytam gdzie byłeś

Ale nim wypowiem te słowa

Stracę głos

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Rasia 16.05.2016
    To jest z pewnością jeden z moich ulubionych wierszy u Ciebie, najbardziej emocjonalny. Zostawiłaś też czytelnikowi pole do popisu co do interpretacji osoby, do której zwraca się podmiot liryczny. Bardzo mi się podoba, zostawiam zasłużoną piąteczkę :)
  • Skylar 16.05.2016
    Cieszę się, że Ci się podoba i dziękuję za ocenę:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania