Wólka Krowicka I
Sufity w tych domach
są czarne od dymu
mimo centralnego ogrzewania
ludzie miłują żywy ogień
zatrzymujemy się tutaj wszyscy
i stoimy wpatrzeni w płonący świat
Dycki się tutaj urodził jako dziecko z pożaru
wygryzł tutaj połać ziemi
a ja na nim śpię marząc o brakującym elemencie
rzeka uregulowanych brzegów wspomnień
ona trzyma w oku łunę tego pożaru
i mojego pradziadka z kulą w łokciu
wącham las rozwartymi ramionami
tutaj już nigdy nie będziemy sami
Komentarze (10)
Czy tak strasznie dużo?
Gdyby było dziesięć, to kurczę trochę za dużo.
Ale trzy...tylko lepiej, żeby ze sobą nie sąsiadowały.
Ups.
Ale zawsze można poprawić, a tutaj :]
jest możliwość edycji tekstu.
Pisze dużo o bogu.
Zastanawiająca jest strofa z jego nazwiskiem
Dycki się tutaj urodził jako dziecko z pożaru
wygryzł tutaj połać ziemi
a ja na nim śpię marząc o brakującym elemencie
Chyba, że o innego Dyckiego chodzi, bo myślałam, że o Eugeniusza.
Szkoda, że nikt więcej nie przyszedł.
Bardzo mi przykro :(
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania