Wolność marzeń sennych

Opływasz cichą falą

Nabrzeża moich myśli

Rujnujesz błogi spokój

Wybudowany z piasku

Zostawiasz tylko bursztyn

Bym zabrał go w kieszeni

Rozpoznał w nim Twój uśmiech

I grzał się w jego blasku

 

Jesteś łagodną tonią

Co zjawia się o świcie

By szeptem swym przywitać

Wschód Słońca o poranku

Ostudzić płomień uczuć

I niespełnionych pragnień

Kochających się z dala

Splecionych serc kochanków

 

Nie możesz znać kim jestem

I nie wiesz czego pragnę

Jesteś wieczorną bryzą

Przychodzisz przed zaśnięciem

Zamykasz moje oczy

I żegnasz je ukradkiem

Bym tonął w Twojej głębi

Śniąc o tym co to szczęście

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Sokrates 9 godz. temu
    Piękna poezja na 5 jak nie na 10
  • Pulinaaa 7 godz. temu
    Bardzo ładny ,ciepły wiersz 👌

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania