Wolność marzeń sennych
Opływasz cichą falą
Nabrzeża moich myśli
Rujnujesz błogi spokój
Wybudowany z piasku
Zostawiasz tylko bursztyn
Bym zabrał go w kieszeni
Rozpoznał w nim Twój uśmiech
I grzał się w jego blasku
Jesteś łagodną tonią
Co zjawia się o świcie
By szeptem swym przywitać
Wschód Słońca o poranku
Ostudzić płomień uczuć
I niespełnionych pragnień
Kochających się z dala
Splecionych serc kochanków
Nie możesz znać kim jestem
I nie wiesz czego pragnę
Jesteś wieczorną bryzą
Przychodzisz przed zaśnięciem
Zamykasz moje oczy
I żegnasz je ukradkiem
Bym tonął w Twojej głębi
Śniąc o tym co to szczęście
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania